Jaskółki nadal niepokonane - relacja z meczu Unibax Toruń - Azoty Tauron Tarnów
Unibax Toruń po raz drugi w tym sezonie nie potrafił odnieść zwycięstwa na swoim torze. Tym razem podopiecznych Mirosława Kowalika pokonali żużlowcy Azotów Tauron Tarnów 47:43.
Obie drużyny przystępowały do niedzielnego pojedynku w bojowych nastrojach. Torunianie po porażce na swoim torze z Stelmet Falubazem Zieloną Górą nie mogli pozwolić sobie na kolejną przegraną na MotoArenie. Z kolei zawodnicy Marka Cieślaka pragnęli podtrzymać zwycięską passę i wywieźć z grodu Kopernika komplet punktów.
Początek spotkania idealnie ułożył się dla ekipy toruńskich Aniołów. Para juniorów Unibaksu pokonała podwójnie osamotnionego Kacpra Gomólskiego, bowiem z powtórki został wykluczony Maciej Janowski. W kolejnym biegu torunianie zwiększyli przewagę nad zespołem gości, dzięki zwycięstwu w stosunku 4:2 pary Ryan Sullivan - Adrian Miedziński. W kolejnych gonitwach do głosu doszli żużlowcy Azotów Tauron Tarnów, którzy bardzo szybko odrobili straty. Prawdziwym ciosem dla Unibaksu okazały się trzy podwójne wygrane żużlowców Marka Cieślaka. Po ośmiu wyścigach torunianie przegrywali różnicą dziesięciu punktów.
W tym momencie sygnał do odrabiania strat dała para australijskich jeźdźców. Darcy Ward i Ryan Sullivan najpierw pokonali podwójnie Martina Vaculika oraz Leona Madsena, a w powtórce dziesiątego wyścigu nie dali szans osamotnionemu Januszowi Kołodziejowi, w którego wcześniej wjechał jego partner z drużyny, Kacper Gomólski. Toruńscy kibice uwierzyli, że jeszcze nie wszystko stracone i Anioły ostatecznie zdołają pokonać rywali z Tarnowa. Radość gospodarzy nie trwała długo, ponieważ dwa kolejne wyścigi zakończyły się podwójnymi zwycięstwami zawodników Azotów Tauron. Przed biegami nominowanymi Unibax przegrywał różnicą dziesięciu punktów. Na otarcie łez Anioły wygrały biegi nominowane. W czternastej gonitwie pierwsze indywidualne zwycięstwo odniósł Chris Holder, który skorzystał z maszyny Ryana Sullivana.
Wynikiem niedzielnego spotkania rozczarowany był Jan Ząbik. W jego drużynie przede wszystkim zabrakło punktów Chrisa Holdera i Adriana Miedzińskiego. - Rywale byli lepsi, wygrali i trzeba się z tym pogodzić. Być może gdyby Chris Holder nie miał takich problemów i Ryan Sullivan nie musiał pożyczać mu sprzętu, byłoby zupełnie inaczej. Może gdyby Adrian Miedziński był lepiej spasowany ten mecz skończyłby się innym wynikiem? - zastanawiał się toruński szkoleniowiec.
W zupełnie odmiennym nastroju był Maciej Janowski, który okazał się najskuteczniejszym żużlowcem ekipy gości. - Mimo że początek meczu nie ułożył się po naszej myśli, to udało nam się szybko odrobić straty i nawet uzyskać znaczną przewagę. Wiadomo, że Toruń jest na swoim torze bardzo wymagającym rywalem, dlatego do samego końca meczu musieliśmy zachować czujność i koncentrację. Cieszę się ze swojego wyniku i kolejnego zwycięstwa zespołu. Nasza drużyna spisała się świetnie - stwierdził aktualny indywidualny mistrz świata juniorów.
Azoty Tauron Tarnów - 47
1. Greg Hancock - 10+1 (2,3,2*,3,0)
2. Jakub Jamróg - 0 (0,0,-,-)
3. Leon Madsen - 8+1 (1*,3,0,3,1)
4. Martin Vaculik - 7+1 (2,2*,1,2,0)
5. Janusz Kołodziej - 10+1 (3,3,1,1*,2)
6. Maciej Janowski - 11+4 (w,2*,2*,3,2*,2*)
7. Kacper Gomólski - 1 (1,-,w)
Unibax Toruń - 43
9. Ryan Sullivan - 11 (3,1,3,3,0,1)
10. Adrian Miedziński - 4+1 (1,0,-,1,2*)
11. Darcy Ward - 13+2 (3,2,2*,2*,1,3)
12. Karol Ząbik - 1+1 (0,1*,-,-)
13. Chris Holder - 9 (1,1,1,0,3,3)
14. Kamil Pulczyński - 2+1 (2*,0,-)
15. Emil Pulczyński - 3 (3,t,0,0)
Bieg po biegu:
1. (60,75) E.Pulczyński, K.Pulczyński, Gomólski, Janowski (w/u) 5:1
2. (59,32) Sullivan, Hancock, Miedziński, Jamróg 4:2 (9:3)
3. (59,43) Ward, Vaculik, Madsen, Ząbik 3:3 (12:6)
4. (59,47) Kołodziej, Janowski, Holder, E.Pulczyński (t) 1:5 (13:11)
5. (59,06) Hancock, Ward, Ząbik, Jamróg 3:3 (16:14)
6. (59,50) Madsen, Vaculik, Holder, K.Pulczyński 1:5 (17:19)
7. (59,06) Kołodziej, Janowski, Sullivan, Miedziński 1:5 (18:24)
8. (59,59) Janowski, Hancock, Holder, E.Pulczyński 1:5 (19:29)
9. (59,43) Sullivan, Ward, Vaculik, Madsen 5:1 (24:30)
10. (59,44) Sullivan, Ward, Kołodziej, Gomólski (w/u) 5:1 (29:31)
11. (59,72) Madsen, Janowski, Miedziński, Holder 1:5 (30:36)
12. (59,53) Hancock, Janowski, Ward, E.Pulczyński 1:5 (31:41)
13. (59,06) Holder, Vaculik, Kołodziej, Sullivan 3:3 (34:44)
14. (59,46) Holder, Miedziński, Madsen, Vaculik 5:1 (39:45)
15. (59,47) Ward, Kołodziej, Sullivan, Hancock 4:2 (43:47)
Startowano wg II zestawu
NCD: 59,06 sek. uzyskali Hancock (5. wyścig), Kołodziej (7. wyścig) i Holder (13. wyścig)
Sędzia: Jerzy Najwer (Gliwice)
Widzów: 7584
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
-
![]()
ArtB
Zgłoś komentarz
BRAWO UNIA!
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
damianj002
Zgłoś komentarz
Sędzia porażka, w 10 biegu na 4 okrążeniu gospodarze prowadzą 5:1 z ogromną przewagą, defekt kołodzieja, upadek gomólskiego i kołodzieja, i sędzia powtarza bieg bez gomólskiego, Czytaj całość
przecież powinnien uznać wynik biegu, w Szwecji jak ktoś upadnie przy takiej przewadze nawet na 3 okrążeniu to sędzia uznaje już wynik.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
miroslaw998
Zgłoś komentarz
Kiedy Toruń w latach sześćdziesiątych i wczesnych siedemdziesiątych nawet nie myślał o ekstralidze a zawodnicy często z narażeniem własnego życia walczyli dla klubu,dla miasta,dla Czytaj całość
kibiców to ja tam byłem.Przeżywałem wzloty i upadki [jak choćby po śmierci wielu ze znanych i lubianych].Ty harcerzu nazywasz mnie rozżalonym kibicem sukcesu?Mnie który wraz z drużyną sięgał dna?To co teraz robię czy piszę to efekt całokształtu obecnej działalności klubu z którą mam prawo się nie zgadzać ani utożsamiać.To moje pieniądze,to mój czas i moje zdrowie.Na stojąco pod szafę wchodziłeś jak żużel dla wielu w Toruniu stał się sportem numer jeden a już zapewne nie masz uprawnień do tego aby kogoś oceniać.Sukcesem dla ciebie jest zapewne fakt że wcześniej wykupiłeś [lub ktoś za ciebie] karnet i nie wypada ci nie iść.Mnie stać aby kupić w każdej chwili i iść tam gdzie zechcę.Tylko po co chodzić tam gdzie przez przypadek [lub świadomie] ktoś pokazuje mi jęzor lub "gest Kozakiewicza" w podzięce za dotychczasowy doping i wsparcie.[zakup biletu to też forma wsparcia]Ktoś rozumny,po przeczytaniu zrozumie zawarty kontekst,ty nic nie rozumiesz.Bierzesz się za krytykę nie rozumiejąc że ktoś ma prawo być wcale nie głodny sukcesu ale zdegustowany postawą ludzi występujących w roli głównych aktorów a nie potrafiących zachować odrobinę pokory skoro nic nie idzie.Robienie głupich min i gestów to dla mnie kpina z kibica.Dla ciebie jak plują to pewnie deszcz pada.Stąd różnica w rozumieniu.Nie dorastasz synu,nie dorastasz.
1
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Twój Pan 2
Zgłoś komentarz
CIEŚLAK PO MECZU: Jednak w tym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań. Dlaczego?
- Tak. Jestem w stanie to wytłumaczyć. To wina prezesa. Oczywiście to taka lekka ironia. Bardzo lubię Czytaj całość
Wojtka Stępniewskiego, szanuję go. To młody facet, jest bardzo ambitny. Rozumiem, że chce pomóc drużynie, ale pewne rzeczy trzeba rozgraniczyć. Prezes w trakcie meczu powinien siedzieć na trybunie, popijać koniaczek. Takie jest moje zdanie. Ciągłe przebywanie w parkingu i podpowiadanie zawodnikom nie jest dobre. Rozumiem, że on chce pomóc, że stara się zmobilizować żużlowców. Tylko, że po to zatrudnia się trenera lub menedżera. Czasem jest tak, że chce się dobrze, ale przynosi to odwrotny skutek. Prezes jest od tego, by skutecznie zarządzać klubem, dbać o finanse, rozliczać trenera i zawodników z jazdy. Jeśli chce się to łączyć z rolą trenera - to niedobrze. W Tarnowie, czy też wcześniej w Zielonej Górze, byłem skupiony tylko na swojej pracy. Prezesi w ogóle nie ingerowali w sprawy sportowe i na ich głowie było tylko zarządzanie klubem. Tak właśnie powinno być. Moje słowa nie są atakiem w kierunku Wojtka, ale obecność prezesa w parkingu czasem po prostu paraliżuje. Być może kiedyś będziemy razem pracowali w jednym klubie. Nie wykluczam tego. Jednak w tej kwestii zdania nie zmienię. Ja się na finansach i prowadzeniu klubu w ogóle nie znam, dlatego skupiam się tylko na trenerce.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
ja tu rządze
Zgłoś komentarz
torunskie panny placza dalej ;] a liga jedzie dalej. 4 nie dla was dziewczeta.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
miroslaw998
Zgłoś komentarz
Zachęcony transmisją telewizyjną oraz nadmiarem wolnego czasu,zasiadłem aby na spokojnie,bez tej swoistej atmosfery stadionowej przekonać się o słuszności wcześniej podjętej decyzji Czytaj całość
że na żużel w Toruniu już chodził nie będę a to głównie za przyczyną potraktowania przez zawodników swoich kibiców podczas meczu w Rzeszowie.Nie mieli prawa tam przegrać,pomimo osłabienia ale jak się okazało zrobili wszystko aby jednak przegrać.Przekonany byłem,szczególnie widząc "mękę" zawodników z Tarnowa na własnym torze z Gorzowem że nasi dosłownie "na rzęsach staną" aby zmazać plamę,odzyskać zaufanie no i wreszcie zdobyć punkty.Wszyscy mogą i jak pokazuje telewizja chcą i potrafią tylko nie Toruń.Ileż to razy słychać że w innych miastach przed zawodami zawodnicy jeszcze w godzinach przedpołudniowych trenują aby dostroić motocykle do w końcu własnego toru.Wszędzie tylko nie w Toruniu.Tu nie trzeba być wcale artystą w trenerce,tu jakiekolwiek papiery są zbędne bo wszyscy już wiedzą że jadąc do Torunia trzeba ustawić motocykle na START!!! Wiedzą wszyscy tylko nie nasi.Dodam w tym miejscu że już w czasie prezentacji straciłem resztę szacunku i pobłażliwości dla Karola Ząbika za tą idiotyczną czapkę naciągniętą na uszy [dalej się pajacuje] i za głupią minę zrobioną do kamery i wywalenie jęzora!Wstrząsy we łbie jednak zrobiły swoje.Nie zdaje sobie sprawy że z drugiej strony siedzą kibice,często jego kibice lub tacy którzy życzyli mu powrotu do zdrowia,składu zamiast oglądać jakieś siermięgi typu Czerwiński?Tak trudno Karolu to zrozumieć?Skoro tak,to mi łatwiej przychodzi nazwać cię kelnerem lub czerwoną latarnią.Nic dla mnie już nie znaczysz a nazwisko jako takie będzie od dziś kojarzyło mi się z twoim ojcem,który zapewne bardzo cierpi widząc jak rodzony syn z mistrza stał się najzwyklejszym ogonem.Najgorsze jest jednak jeszcze to że te lokalne ogniwa w zasadzie pojechały bardzo solidarnie,beznadziejnie.Ta drużyna w tej chwili wygląda jak koło gospodyń wiejskich.Płacz i lament.Miedziński wszystkich dookoła stara się przekonać że to ustawienia motocykla.To bzdura,bo jedynym mającym problemy z motocyklami był Holder co wszyscy widzieli.Ileż to razy Miedziński przeprasza w tym sezonie?Zachciało nam się aby w Toruniu pozostało iluś wychowanków,no to treaz mamy.Pulczyńscy to tradycyjnie dno.Jeden bieg i to tylko szczęśliwie źle pojechany przez Janowskiego bo gdyby nie upadł to nic by nie wygrali.NOWOŚCI napisały-żużlowcy na łopatkach.I racja.E.Pulczyński klasycznie,jak bokser leżał na linii startu-mety.Cóż tu wymagać skoro ...od tygodnia startują.Pomyśleć gdzie dziś są tacy Pawliccy,Janowski czy inni,młodsi od nich.Prezes Stępniewski zapowiedział że wstrząsów nie będzie.I dobrze.Gdybym pensję miał stałą,niczym nie ograniczoną i niezależną od wyniku to co tu mieszać?Po co?Tarnów jak przegrywał 6-ma punktami to Cieślak natychmiast pchał taktyczną aby rywal nie odjechał a u nas?Jak do 10-ciu doszło to Kowalik się obudził.To są niestety też błędy.Błędy takie same jak Ząbika [z którego już nic nie będzie poza zapchaj dziurą w składzie] i Pulczyńskimi którzy dalej uczą się jak płynnie przejechać cztery okrążenia.O reszcie drużyny nie ma co pisać bo oni trzymają wyniki,zdobywają punkty a więc i zarabiają.Co się jednak stanie jak przestanie im to wystarczać?Jak zapragną startów w drużynie która na koniec sezonu świętuje.Już słyszę głosy że nie ma się co martwić bo mają trzyletnie kontrakty.Lecz ja wtedy odpowiem.Zgoda.Tylko jaka to satysfakcja chodzić na mecze aby oglądać popisy kangurów i baty zbierane przez rodzimych płaczków-zawodników.Kto jednak ma tą drużynę zmobilizować skoro o skład nikt nie musi walczyć a osiągane wyniki satysfakcjonują.Towarzystwo wzajemnej adoracji.I na koniec.Przepięknie wyglądały trybuny najnowocześniejszego obiektu żużlowego na świecie,gdy część kibiców zdegustowana tym co działo się na torze,opuściła trybuny.Myślę że pustki będą coraz większe.No coż.Wszystkiemu winne te cholerne tłumiki nie fakt niemożliwości dopasowania sprzętu do warunków na torze.Prawda panie Miedziński?Ktoś kiedyś powiedział.Kłamcie tak długo aż uwierzą.Wielu uwierzyło.Ja nie.Zawodnicy z Tarnowa także w to nie wierzą co wczoraj udowodnili.Start i ....do mety.To filozofia?
PS. Nawet część kibiców zamiast rozpamiętywać woli podprowadzające pooglądać.Wcale się nie dziwię,choć za to punktów nie przyznają.
3
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
robsson30
Zgłoś komentarz
Posłuchaj drogi kibicu z Tarnowa. Czy ja Cię obrażałem lub Twoich zawodników? Mógłbyś troszkę stonować i zachować odrobinę kultury? Pozdrawiam.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
badul TOR
Zgłoś komentarz
w podprowadzających też mamy jakąś bidę!
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
robsson30
Zgłoś komentarz
Jedyne z czego można się cieszyć w tym meczu, że nasi nie dali się zlać tak jak w meczu z zielonką. Bo jakby nie patrzeć walczyli do samego końca, a przecież mogliśmy przegrać Czytaj całość
sromotnie.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
miro66
Zgłoś komentarz
Byłem wczoraj na Moto Arenie,kibice toruńscy bardzo sympatyczni,gratulowali wygranej,zapraszali na piwo do ogródków całkiem sympatyczna atmosfera.Do zobaczenia w play ofie.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
-night-
Zgłoś komentarz
nikt nie zauwazyl jednej oczywistej rzeczy. gdyby nie defekt holdra na 1 miejscu tarnow nie wygralby tego meczu. szkoda.
0
1
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Unia Pany
Zgłoś komentarz
Po zakończeniu spotkania doszło do interesującej sytuacji. Zdegustowany swoją postawą Holder wsiadł na motocykl i zaczął... trening. Przemierzając kolejne okrążenia testował swój Czytaj całość
sprzęt przed kolejnymi zawodami. - Po meczu odjechałem kilka okrążeń i posprawdzałem różne ustawienia w swoim sprzęcie. Myślę, że problem może być w gaźniku. W czasie meczu nie ma czasu na znalezienie przyczyny kłopotów. Dlatego po zakończeniu zawodów zrobiłem kilka okrążeń. Dziś było tragicznie z powodu sprzętu, ale w kolejnych meczach powinno być już dobrze. Jestem wdzięczny Ryanaowi za użyczenie motocykla, ale wolę punktować na swoich maszynach. - przyznał zawodnik Unibaksu Toruń.
I BARDZO DOBRZE ZROBIŁ ŻE POĆWICZYŁ
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Boban51
Zgłoś komentarz
kibiców jak w ,c, klasie
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
Zobacz więcej komentarzy (83)