Michał Finfa: Zaryzykowaliśmy z Kronerem

Michał Finfa po niedzielnym meczu z rawickim Kolejarzem miał powody do radości. Jego podopieczni odbili się od dna drugiej ligi, w dobrym stylu wygrywając z rywalami. Co istotne, zainkasowali bonusa.

Jak ocenia niedzielne zawody nasz rozmówca? - Bardzo się cieszę, bo pokazaliśmy, że to ostatnie miejsce w tabeli było totalnym nieporozumieniem, bo ten zespół potrafi jechać. Założeniem był ten punkt bonusowy, jestem bardzo szczęśliwy, że on jest po naszej stronie. Z analizy tabeli wynika, że potrzebowaliśmy nie tylko zwycięstwa, ale także tego bonusa - mówi Michał Finfa.

Strzałem w dziesiątkę okazało się zakontraktowanie Tobiasa Kronera. - Był bliski zdobycia kompletu punktów. Oczekiwałem właśnie, że ten mecz będzie wyglądał w ten sposób, nie mam tutaj na myśli tylko postawy Tobiasa, ale całego zespołu. Szczególnie nasi stranieri pojechali bardzo dobrze. Od reszty drużyny troszkę odstawał Sławek Pyszny i nasi juniorzy, ale dorzucili również bardzo ważne punkty, za co jestem im niezmiernie wdzięczny - dodaje menedżer Speedway Wandy.

Drugim Niemcem w kadrze SWK obok Kronera jest Christian Hefenbrock. Czy krakowscy fani ujrzą niebawem tego uznawanego kilka lat temu za duży talent Niemca? - Był w planach przy ustalaniu składu na ten mecz. Pojechał bardzo dobre zawody w Neustadt. Tor był tam bardzo twardy, bezpieczny. Musi jeszcze trochę poczekać. Możliwe, że pojedzie już nawet w Opolu. Nie chcę jednak składać wiążących deklaracji, że Christian pojedzie w tych zawodach. Wszystko jest do przedyskutowania. Jedziemy do Opola podniesieni zwycięstwem nad Rawiczem. Mamy zamiar osiągnąć tam dobry wynik, czyli wygrać - wyjaśnia były kierownik drużyny KSM Krosno.

Kibice, którzy przybyli w niedzielę na nowohucki stadion, mogli w końcu być zadowoleni z faktu, że ich ulubieńcy zaczęli jeździć parą. - Dużo trzeba było wbić chłopakom do głowy, żeby oglądali się na siebie jadąc na torze. Na szczęście zdało to egzamin. Zestawienie par na ten mecz także zdało egzamin. Pod trzynastką zaryzykowaliśmy, dając Kronera, który w ogóle nie jeździł na tym torze. Tabaka - Kudriaszow to para, która miała postraszyć i uważam, że faktycznie postraszyła - kończy Michał Finfa.

Źródło artykułu: