Zarówno gospodarze, jak i goście nie dokonali żadnych zmian w awizowanych zestawieniach na niedzielne spotkanie, a pod numer 15 i 7 zgodnie z oczekiwaniami wskoczyli odpowiednio Piotr Pawlicki i Mikołaj Curyło. Tak więc stało się faktem, że szansę odbudowania zaufania kibiców i działaczy po niezbyt udanym początku sezonu dostanie Troy Batchelor. Australijczyk na Stadionie im. Alfreda Smoczyka był już obecny podczas starcia Unii Leszno z Unibaksem Toruń, jednak wówczas decyzją trenera Romana Jankowskiego zastosowano zapis o zastępstwie zawodnika za kontuzjowanego Jarosława Hampela, co zamknęło drogę 25-letniemu jeźdźcowi do otrzymania miejsca w składzie. - Byłem trochę rozczarowany tym, że nie dostałem szansy występu. Z drugiej strony potrzebowałem nieco odpoczynku, bo wiadomo, że moje wyniki w ostatnim czasie nie były najlepsze - przyznał Australijczyk.
O ile zwycięstwo miejscowych w biegu inauguracyjnym wielkim zaskoczeniem nie było, o tyle triumf w kolejnej gonitwie już tak. Wyśmienitym refleksem popisał się Kamil Adamczewski, do którego szybko dołączył Batchelor i para ta pozostawiła w przegranym polu dwójkę bydgoszczan. Emil Sajfutdinow, będący na papierze faworytem tego wyścigu, znacznie spóźnił start i w momencie, gdy zaczął dobierać się do skóry australijskiego żużlowca, jego maszyna odmówiła posłuszeństwa. Passy leszczyńskich Byków nie przerwał nawet Krzysztof Buczkowski w ostatnim biegu pierwszej serii startów. "Buczek" dwoił się i troił przez cztery okrążenia, próbując odważnej jazdy po zewnętrznej, jednak jego ataki spaliły na panewce i gospodarze zapisali na swoim koncie trzecie kolejne zwycięstwo w stosunku 5:1. W gonitwie 6. doszło do makabrycznie wyglądającej kolizji. Na pierwszym łuku drugiego okrążenia upadek zaliczył Tobiasz Musielak, a znajdujący się za wychowankiem klubu z Leszna Robert Kościecha najechał na młodszego kolegę. Była to jednak sytuacja bez wyjścia, o czym najlepiej świadczą słowa "Kostka". - Tobiasz przewrócił się centralnie przed moim kołem i ciężko jest wyhamować, jeśli jedzie się z prędkością 100 kilometrów na godzinę. Robiłem wszystko, co mogłem, próbowałem go wyminąć, kładłem motocykl, ale niestety nie udało się. Uderzyłem w niego, tak czasami bywa. Pozostaje mi go przeprosić i mam nadzieję, że jest z nim wszystko w porządku - powiedział Kościecha. Jak się później okazało, stan zdrowia młodszego z braci Musielaków jest lepszy niż się można było spodziewać. Skończyło się na wstrząśnieniu mózgu, jednakże, co najważniejsze, nie wykryto żadnych złamań. Taka diagnoza pozwala liczyć na to, że "Tofeek" znajdzie się w składzie Unii na następny mecz. Powtórka wspomnianego wyścigu, już bez 19-latka, zakończyła się remisem.
Przed 9. odsłoną dnia przewaga leszczynian wynosiła aż 16 punktów, co źle wróżyło w kontekście dalszej części zawodów i spotkania rewanżowego. Wówczas para Robert Kościecha - Tomasz Gapiński po raz pierwszy przywiozła biegowe zwycięstwo dla Polonii. Gorycz porażki musieli tym razem przełknąć Troy Batchelor i Kamil Adamczewski, spisujący się do tej pory nadspodziewanie dobrze. Szczególnie ten drugi mógł uznać całe spotkanie w swoim wykonaniu jako bardzo dobre. 19-letni junior, pełniący w starciu z Polonią Bydgoszcz funkcję seniora, wywalczył 6 "oczek" i bonus. Wynik ten mógł być jeszcze bardziej okazały, lecz dwukrotnie młodzieżowiec Byków wpadł w nierówności, co bezlitośnie wykorzystali rywale.
Przyjezdni mając na uwadze nie najlepszą postawę przede wszystkim Artioma Łaguty stosowali rezerwy taktyczne, które okazały się lekarstwem odrobienie strat tylko w niewielkim stopniu. Z biegiem czasu coraz lepiej na leszczyńskim torze zaczęli sobie radzić Kościecha i Gapiński, co natychmiast zauważył Robert Sawina, menedżer Gryfów, posyłając tych jeźdźców do boju w dodatkowych wyścigach. I tak Tomasz Gapiński wystąpił trzy razy z rzędu, występując w biegu 13. i dwóch nominowanych. Pierwsze dwa zakończyły się jego wygraną, natomiast podczas ostatniego wyjazdu na tor najwyraźniej we znaki dało się zmęczenie i były żużlowiec Stali Gorzów przyjechał trzeci.
Zdecydowanie poniżej oczekiwań w ekipie z Bydgoszczy zaprezentował się Emil Sajfutdinow. Rosjanin dorzucił do dorobku swojej drużyny zaledwie 5 punktów, notując aż dwa defekty. Złego wrażenia z minionych pojedynków nie zatarł także rodak Sajfutdinowa - Artiom Łaguta. Lepszej postawy można było oczekiwać również po bydgoskich juniorach, którzy w sumie zdobyli tylko 3 "oczka".
Kolejny udany występ w barwach leszczyńskiej Unii zaliczył Jurica Pavlic. Chorwat imponował walecznością i determinacją, czego efektem było zdobycie przez niego 12 punktów i bonusa. Niezwykle skuteczni byli również Damian Baliński i Przemysław Pawlicki, popisujący się ładną jazdą parową. Cenne punkty uzbierał także młodszy z braci Pawlickich. Podobać się mogła jego nienaganna współpraca z Pavlicem choćby w biegu 4. Po dobrym początku znacznie z tonu spuścił Batchelor, który tuż zakończonym spotkaniu postanowił odbyć jeszcze kilka próbnych jazd. - Cały czas ciężko pracujemy, szukamy przyczyn kiepskich występów i chcemy, aby wynik był lepszy - tłumaczył Kangur.
Dwunastopunktowa zaliczka wydaje się jednocześnie małym i dużym bagażem przed zbliżającym się rewanżem w Bydgoszczy. - Najpierw musimy wygrać, a dopiero potem będziemy martwili się o punkt bonusowy - tak kwestię dodatkowego "oczka" rozpatruje zawodnik Polonii Bydgoszcz, Tomasz Gapiński.
Jako ciekawostkę należy dodać, że na trybunach stadionu przy ulicy Strzeleckiej pojawili się kibice rodem z Chorwacji, którzy przebywają w Polsce w związku z trwającym turniejem Euro 2012, a wolny czas spożytkowali na obejrzenie meczu żużlowego i dopingowanie rodaka, Juricy Pavlica.
Polonia Bydgoszcz:
1. Emil Sajfutdinow - 5 (d,3,d,2)
2. Artiom Łaguta - 1 (1,0,-,-,-)
3. Robert Kościecha - 7+1 (0,2,3,2*,0,0)
4. Tomasz Gapiński - 12+1 (1,1,3,3,3,1*)
5. Krzysztof Buczkowski - 11 (1,2,2,3,1,2)
6. Szymon Woźniak - 0 (w,0,-)
7. Mikołaj Curyło 3 (2,0,1,0)
Unia Leszno:
9. Troy Batchelor - 5+1 (2*,3,0,0)
10. Kamil Adamczewski - 6+1 (3,1,1,1*,-)
11. Przemysław Pawlicki - 10+1 (3,1*,3,3,0)
12. Damian Baliński - 9+1 (2*,2,1,2,2)
13. Jurica Pavlić - 12+1 (2*,3,2,2,3)
14. Tobiasz Musielak - 3 (3,u,-)
15. Piotr Pawlicki - 6+1 (1,3,1,1*)
Bieg po biegu:
1. (59,00) Musielak, Curyło, Pawlicki, Woźniak 4:2)
2. (59,56) Adamczewski, Batcholer, Łaguta, Sajfutdinow (d3) 5:1 (9:3)
3. (59,90) Prz. Pawlicki, Baliński. Gapiński, Kościecha 5:1 (14:4)
4. (59,72) Pi. Pawlicki, Pavlić, Buczkowski, Curyło 5:1 (19:5)
5. (59,10) Sajfutdinow, Baliński, Prz. Pawlicki, Łaguta 3:3 (22:8)
6. (60,28) Pavlić, Kościecha, Gapiński, Musielak (w/u) 3:3 (25:11)
7. (60,29) Batcholer, Buczkowski, Adamczewski, Woźniak 4:2 (29:13)
8. (59,91) Kościecha, Pavlić, Pi. Pawlicki, Sajfutdinow (d4) 3:3 (32:16)
9. (60,16) Gapiński, Kościecha, Adamczewski, Batcholer 1:5 (33:21)
10. (59,87) Prz. Pawlicki, Buczkowski, Baliński, Curyło 4:2 (37:23)
11. (59,87) Buczkowski, Pavlić, Adamczewski, Kościecha 3:3 (40:26)
12. (60,68) Pawlicki, Sajfutdinow, Curyło, Musielak (ns) 3:3 (43:29(
13. (60,13) Gapiński, Baliński, Buczkowski, Batcholer 2:4 (45:33)
14. (59,82) Gapiński, Baliński, Pi. Pawlicki, Kościecha 3:3 (48:36)
15. (?) Pavlić, Buczkowski, Gapiński, Prz. Pawlicki 3:3 (51:39)
Widzów: 7500 (w tym ok. 50 z Bydgoszczy)
Sędzia: Artur Kuśmierz + praktykant sędziowski Tomasz Fiałkowski
Startowano według: II zestawu
NCD: 59,00 sekund uzyskał Tobiasz Musielak w biegu nr 1