Kibice Falubazu z zakazem, ale drużyny i tak nie opuścili

Speedway Ekstraliga nałożyła na kibiców Falubazu Zielona Góra roczny zakaz wyjazdowy. Fani mistrzów Polski i tak pojawili się w ubiegłą niedzielę w Częstochowie.

Przypomnijmy treść kary nałożonej na kibiców po derbach w Gorzowie Wlkp: "Kara pieniężna w wysokości łącznej 60 000,00 zł oraz nakaz powstrzymywania się od organizowania wyjazdów zorganizowanych grup kibiców na mecze wyjazdowe oraz zgłaszania tych wyjazdów innym klubom przez okres jednego roku oraz zobowiązanie do zapłaty odszkodowania na rzecz Stal Gorzów Wielkopolski SA za zniszczone mienie".

Obejście tzw. zakazu wyjazdowego jest proste, co nieraz pokazywali kibice piłkarscy. W niedzielę Stelmet Falubaz gościł w Częstochowie, a na "pielgrzymkę" pod Jasną Górę udało się 289 fanów mistrzów Polski. "Początkowo fani Falubazu, którzy weszli na stadion zasiedli w sektorze gości, do którego można było dojść po koronie. Po prezentacji zawodników ochrona po odgórnym nakazie zmuszona była zamknąć klatkę. Kibice szybko przegrupowali szyki i zajęli miejsce zaraz za płotem, otaczając oficjalny sektor gości. Rysiek K. odetchnął z ulgą, bo dostał informacje, że kilkuset kibiców z Zielonej Góry nagle zniknęło. Przecież w sektorze gości było oficjalne "zero" - czytamy w kibicowskiej relacji na stronie falubaz.com.

Kibice Falubazu przez całe spotkanie dopingowali swój zespół. Żużlowcy, jak to zawsze bywa, wyszli do swoich fanów i podziękowali im za wsparcie. Czy w żużlu zatem naprawdę potrzebne są różnego rodzaju blokady dla fanów przyjezdnych? Z braku zakazów korzystają nie tylko zawodnicy, którzy mogą liczyć na doping kibiców, ale też... klubowe kasy.

Fani Falubazu w Częstochowie
Fani Falubazu w Częstochowie
Źródło artykułu: