Przed GP Polski: Rezerwowi wyjadą na tor?

mieście,stadionie czy zawodniku w takiej formie,w jakiej my to potrafimy robić.Wiemy,że wielu wyjechało za pracą,wiemy,że widzieli niejeden stadion i niejedno miasto,ale chyba wielu przyzna mi rację,że pytany o swoje Anglik czy Niemiec,zawsze opowie się za swoim miastem,swoim zawodnikiem.U nas przewodzi metoda podlizywania się gościom zza granicy w formie,która,delikatnie mówiąc,jest maxi negatywna i niegodna rodaka.Chociaż mamy czym się pochwalić i z czego być dumni,to zawsze staramy się pomniejszyć wartość "sprzedaży" własnego stanu posiadania.To tak,jak gdyby makler sprzedając dom za 5 Mln mówił,że ..."dom jest fajny,funkcjonalny i bardzo dobrze położony,z pełną infrastrukturą,ale ja za niego zapłaciłbym najwyżej 2,5 Mln,bo elewacja jest w kolorze,którego nie lubię"...ludziska kochane!!! To jest właśnie to,czym sami sobie psujemy opinię.Nie ma znaczenia,czy stadion stoi w Gorzowie czy w Zielonej,Rzeszowie czy jakimś malutkim Pierdzieszewie,ważne,że jest nasz,polski i jest nowocześnie rozwiązany architektonicznie.To powinno być głównym celem do dumnego wypowiadania się o tym,co się posiada w swoim kraju.To tak,jak kiedyś w latach 70-tych wielu zbierało puszki po piwie,ale nie na złom,jak teraz,a do kolekcji.Piwo,którego teraz nikt by nie kupił w puszce,bo kiepskiej jakości,stanowiło ozdobę pokoju niejednego weterana-kibica,a teraz...szkoda gadać,co my sobą możemy zaprezentować,skoro swój dorobek przedstawiamy w świetle bardzo złym i mocno podkreślamy,że to nie to o co nam chodziło i że jest tyle,a tyle braków. Nie musimy się wstydzić niczego,co posiadamy,a co zostało wypracowane w ostatnich latach.Popatrzcie na stadiony w Szwecji,Anglii,a już nie mówię o Niemczech...są aż takie piękne,takie funkcjonalne,takie młode???Znane są,bo są stare i gdy u nas można było jedynie pomarzyć o podobnych,to one tworzyły swoją legendę.Teraz wymagają w dużej części solidnego remontu,ale o tym nikt nie mówi,bo nie jest na miejscu i nie uczestniczy w sportowej zabawie poza granicami.Powód...cena biletów,brak czasu,bo zawody odbywają się w tygodniu,brak zainteresowania,bo to nie ich klub czy zawodnik z Polski z klubu,który jest nielubiany przez jego rodzimą drużynę.Swoją nienawiść przenosimy na cały świat z nie wiedzieć jakiego powodu.Tak bardzo nienawidzimy własnego kraju? Nie,ale my musimy podkreślić,że po rozbiciu komuny,nagle staliśmy się bezpaństwowcami we własnym kraju.Jest nam źle,bo nie ma socjalu,bo nie jest tanio,bo nie ma pracy "dla ludzi z naszym wykształceniem",bo...można by tu jeszcze godzinami wymieniać wszystkie bolączki na jakie my,Polacy narzekamy.Teraz już bardziej z przyzwyczajenia do narzekania niż faktycznego powodu.To bardzo żenujące,że niby patriotą z krwi i kości zwie się każdy Polak,ale gdy chodzi o to,żeby pochwalić się swym krajem,swoją ojczyzną,to już brak konceptu.Najlepiej naopowiadać bzdur i wychwalać obcych.Mamy to,na co nas stać,a i tak w wielu przypadkach jest to lepsze od tego co widzimy poza krajem.Katastroficzne jest to,że tak robią również politycy,którym,co jak co,ale na prestiżu Polski powinno najbardziej zależeć.A dlaczego tak się dzieje?...bo oni wywodzą się z nas,z tłumu,który teraz stanowimy.Patriotyzm,moim zdaniem,to dobre wysławianie się o swym kraju,obrona własnych racji i ciągła praca nad poprawą tego,co jest niekorzystne dla kraju. Wystarczy posłuchać innych jak wypowiadają się o swoich krajach.Nie mam na myśli mieszkańców III-go świata,ale tych,którzy mieszkają w krajach gdzie życie toczy się w miarę normalnie.Popatrzmy na Greków nękanych kryzysem...nie plują na swój kraj,ale mają pretensje do polityków,popatrzmy na Amerykanów,gdzie polityka socjalna jest tragiczna,oni mówią o swoim kraju w samych superlatywach,a kto tam był i widział,to wie jak jest na prawdę.My mamy czy się pochwalić,ale też mamy co krytykować...z jedną wielką różnicą...róbmy to we własnym środowisku,a nie zaniżajmy własnych wartości. Reasumując...mamy dobre stadiony,dobrych zawodników i dobrych kibiców i to niech wiedzą wszyscy,a jakie animozje mamy do siebie,to nasza wewnętrzna sprawa.