Martin Vaculik wykorzysta szansę?

Łukasz Witczyk 22 Czerwca 2012, 15:00

Martin Vaculik w tym sezonie jest pierwszym kwalifikowanym rezerwowym cyklu Grand Prix i w przypadku kontuzji któregoś ze stałych uczestników zmagań o medale IMŚ, to właśnie Słowak jest pierwszym w kolejności żużlowcem uzupełniającym stawkę uczestników zawodów. Dla "Vacula" będzie to pierwszy w karierze start w Grand Prix. Czy Słowak wykorzysta szansę daną przez los i swoją postawą zwróci na siebie uwagę włodarzy cyklu Grand Prix?

Żużel to niebezpieczny sport i wielu uczestników Grand Prix odnosiło kontuzję, która eliminowała ich z pojedynczych turniejów. Niektórzy, jak na przykład Artiom Łaguta nie mogli startować w zawodach GP z powodów pozasportowych. Rosjanin w zeszłym roku opuścić musiał zawody Grand Prix Wielkiej Brytanii na stadionie w Cardiff z powodu braku wizy. Zastąpił go Magnus Zetterstroem, który zdobył 9 punktów i wywalczył miejsce w półfinałach. "Zorro" w zeszłym sezonie jeszcze dwukrotnie występował w zawodach GP. W Terenzano ponownie zastąpił Artioma Łagutę, a w Toruniu pojechał za kontuzjowanego Janusza Kołodzieja.

Dwa lata temu z powodu kontuzji niemal cały sezon stracił Emil Sajfutdinow. Jego miejsce w zawodach Grand Prix zajmował Piotr Protasiewicz, ale po GP Polski w Toruniu postanowił zrezygnować z dalszych występów i w jego miejsce startował Davey Watt, który był drugim rezerwowym cyklu.

Jednym z zawodników, który najwięcej zyskał startując w cyklu GP jako rezerwowy jest Grzegorz Walasek. Wychowanek klubu z Zielonej Góry w sezonie 2001 czterokrotnie zastępował kontuzjowanych zawodników i zdobył łącznie 34 punkty. To zwróciło uwagę organizatorów cyklu, którzy rok później postanowili nagrodzić Walaska stałą dziką kartą. Los bywa jednak przewrotny i były Indywidualny Mistrz Polski nie dokończył sezonu 2002 z powodu kontuzji.

Najwięcej spośród wszystkich żużlowców, którzy startowali w GP jako kwalifikowani rezerwowi osiągnął Hans Andersen, który w 2006 roku zastąpił Tony'ego Rickardssona. Duńczyk wystąpił w pięciu turniejach, a jeden z nich zakończył się jego zwycięstwem. Wcześniej "Ugly Duck" odniósł triumf w Grand Prix Danii, w którym startował z dziką kartą. Tak dobre rezultaty dały mu 6. pozycję w cyklu i stałą dziką kartę na kolejny sezon zmagań o tytuł najlepszego jeźdźca świata.

Przypominamy, że nadal można nabywać bilety na Grand Prix Polski w Gorzowie po nowej, niższej cenie!

Martin Vaculik w sobotę zadebiutuje w Grand Prix (foto: Tomasz Kordys)