Ostatnie mecze w wykonaniu niektórych zawodników Dospel Włókniarza Częstochowa szły nie po ich myśli. Ostatecznie zdecydowano, że nadszedł czas, aby sprawdzić, jak w tym sezonie w Enea Ekstralidze będzie spisywał się Rafał Szombierski. "Szumina" długo czekał na swoją szansę w tym roku, ale też jego forma z początku sezonu nie była budująca. Niedawno uległo to zmianie.
Sam zainteresowany nie chce za wiele mówić przed swoim tegorocznym debiutem. Poprosił jedynie, aby w spokoju dać mu możliwość jak najlepszego przygotowania się do starcia Lwów z PGE Marmą Rzeszów, które zaplanowano na 1 lipca. - Nie pompujmy zbędnie balonika. Ze swojej strony mogę jedynie zapewnić, że zrobię wszystko, aby dobrze przygotować się do tego meczu. Pragnę nie zawieść częstochowskich kibiców. Na spokojnie będziemy rozmawiali po zawodach - stwierdził "Szumina".
W awizowanym zestawieniu Szombierski znalazł się z numerem 12. Jego partnerem z pary będzie lider biało-zielonych, Grigorij Łaguta. Jak doskonale wiadomo, w składzie awizowanym można dokonać dwóch zmian, jednak w przypadku Rafała do zmiany decyzji nie dojdzie. Zdecydowano, że w obliczu słabej postawy Mirosława Jabłońskiego należy dokonać rotacji w składzie. Swoją drogą nie wywołało to oburzenia bądź nieporozumień w zespole.
Z zupełnie innej beczki warto nadmienić, iż pozostałym jeźdźcom Lwów mocno zależy, aby zmazać plamę po nieudanym występie w Zielonej Górze. Szczególnie mocno do siebie ostatnie niepowodzenia wziął Grzegorz Zengota, który pragnie zrehabilitować się w najbliższą niedzielę w starciu z PGE Marmą Rzeszów.
Sprzedał start , sprzeda i was.