Oskar Fajfer kontuzji stawu barkowego doznał podczas meczu Lechmy Startu Gniezno z GTŻ-em Grudziądz. Początkowo wydawało się, że konieczna będzie operacja, co mogło oznaczać nawet kilkumiesięczny rozbrat z żużlem. Ostatecznie wystarczające okazały się specjalistyczne zabiegi, które zawodnik przeszedł w klinice w Anglii. - Dzięki zabiegom i rehabilitacji z barkiem wszystko jest w porządku - przekonuje Fajfer, który w poniedziałek wznowił treningi na torze. - Mam za sobą trzy serie treningów na bardzo wymagającym torze, przypominającym ten, jakiego spodziewamy się w Lublinie. Jestem z siebie bardzo zadowolony. Motocykle spisują się bez zarzutu, dlatego z nadzieją oczekuję najbliższej niedzieli - dodaje.
Osiemnastolatek nie ma obaw związanych z wymagającą nawierzchnią toru w Lublinie: - Tor w Lublinie jest jaki jest, dlatego nie ma co narzekać, tylko jechać z wiarą w zwycięstwo! Odczuwam duży głód jazdy, bo ten sezon nie układa się po mojej myśli, ale jestem pozytywnie nastawiony na walkę od początku do końca. Kluczem do sukcesu będzie szybkie dopasowanie się do miejscowego toru.