W niedzielę w Gorzowie Polonia Bydgoszcz przegrała 52:37 i nie zdołała obronić czteropunktowej zaliczki. Trzy punkty do ligowej tabeli dopisała Stal. - Nam nie zostało nic - krótko stwierdził po meczu Robert Sawina, trener bydgoszczan. - Trzema zawodnikami bardzo trudno wygrać spotkanie - dodał. Najlepszy w ekipie przyjezdnej był Emil Sajfutdinow. - Chciałbym pochwalić przede wszystkim Emila, który bardzo dobrze zaprezentował się na trudnym gruncie w Gorzowie - chwalił Rosjanina Sawina.
Momentami jednak Polonia zbliżała się do żółto-niebieskich. Po dziewięciu biegach Gryfy traciły tylko pięć oczek do gospodarzy. - Stwarzaliśmy wrażenie, że możemy odpalić i może być lepiej - mówił Sawina. - Niestety, zabrakło nam atutów - stwierdził. W kolejnej gonitwie goście przegrali podwójnie i stracili niemal szansę na obronę punktu bonusowego. - Myślę, że dziesiąty bieg był kluczowy dla naszej ekipy, później było już tylko gorzej - ocenił szkoleniowiec Polonii.
Do Gorzowa mimo problemów z kręgosłupem przyjechał Tomasz Gapiński. - Krzysztof Buczkowski i Tomasz Gapiński robili wszystko, co mogli. W przypadku Tomka była to jazda z obolałym ciałem po nieszczęsnym upadku w meczu u nas - potwierdził trener bydgoszczan. Słabiej pojechali inni zawodnicy Polonii. - Tym razem gorszy występ Roberta Kościechy i Szymona Woźniaka - dodał Robert Sawina.
W Gorzowie pojawił się Bartosz Bietracki, który debiutował w Ekstralidze. Zajął on miejsce Mikołaja Curyły. - Na pewno brakuje w zespole Mikołaja Curyły, który po upadku w Gdańsku leczy kontuzję - zdradził szkoleniowiec Gryfów. - Po kontuzji Curyły postawiłem właśnie na niego. Wykorzystałem tę możliwość i miałem nadzieję, że coś uda się zrobić. Niestety, nie wyszło tym razem - ocenił występ swojego juniora Sawina.
Właśnie postawa tego młodzieżowca mogła zaważyć na wyniku. - Nieszczęsny był bieg dziesiąty, w którym jechali Kościecha i Bietracki. On się jednak dopiero uczy Ekstraligi. Jego występ trzeba brać z przymrużeniem oka, bo to jest chłopak, który z pewnością jest zawodnikiem perspektywicznym - odpowiada trener Polonii.
Wiele głosów po meczu było także na temat rezerw taktycznych w wykonaniu Roberta Sawiny. Pytano czy nie za późno? - Po rezerwę taktyczną można sięgać w momencie, gdy ma się zawodnika, który tę rezerwę wykorzysta - tłumaczył szkoleniowiec gości. - Jeżeli w tym samym biegu jedzie Emil Sajfutdinow to trudno by było wystawić rezerwę po omacku - kontynuował. - Czekałem aż zawodnicy się dopasują i aż te rezerwy będą miały sens, a nie tylko wstawiać rezerwę pod publikę - zakończył Robert Sawina.
Robert Sawina: Czekałem aż zawodnicy się dopasują i rezerwy będą miały sens
Szkoleniowcowi bydgoskiej Polonii zabrakło atutów w niedzielnym pojedynku w Gorzowie. Robert Sawina wyróżnił przede wszystkim Emila Sajfutdinowa. Rosjanin nie otrzymał jednak wsparcia od kolegów.