Maciej Janowski jest wychowankiem klubu z Wrocławia. Wysoką formę prezentował od początków swojej kariery, jednak w ubiegłym sezonie był prawdziwym liderem Betardu Sparty. Pojechał w piętnastu ligowych spotkaniach, w których osiągnął średnią biegową równą 2,013. Do tego osiągnął największy w swojej dotychczasowej karierze sukces - został Indywidualnym Mistrzem Świata Juniorów.
Dobra forma wrocławianina zaowocowała transferem to Azotów Tauron Tarnów. Trenerem tego klubu jest Marek Cieślak, który poznał się na formie "Magica". Od początku sezonu był pewnym punktem drużyny, a w ostatnim czasie jego forma jest coraz lepsza. Aktualnie ze średnią biegową 2,073 jest piątym z najskuteczniejszych Polaków w ENEA Ekstralidze.
Pod nieobecność kontuzjowanych Jarosława Hampela i Janusza Kołodzieja, od 21-latka będzie zależeć bardzo wiele szczególnie, że biało-czerwoni chcą awansować bezpośrednio do finału. - Naszym celem jest zwycięstwo i awans do finału. Start w barażu to spore ryzyko. Tym bardziej, że mamy wielkiego pecha. Prześladują nas kontuzje, z kadry wypadają kolejni zawodnicy. Damy z siebie wszystko, by wygrać sobotni turniej. Wszyscy dobrze znamy bydgoski tor i lubimy tu startować. Naszymi najgroźniejszymi rywalami będą Rosjanie i Duńczycy. Szanse Amerykanów oceniam niżej - powiedział Janowski.
Poza Maciejem Janowskim, w składzie reprezentacji Polski znaleźli się Tomasz Gollob, Grzegorz Walasek i Piotr Protasiewicz, który został zaproszony pod nieobecność Kołodzieja. Najmłodszy żużlowiec kadry Cieślaka jest jedynym z przedstawicieli utalentowanej fali polskich juniorów. Obecnie kilku młodych żużlowców z naszego kraju ściga się z powodzeniem na torach polskiej ligi i zagranicą.
Przypomnijmy, że złote medale w ubiegłym sezonie zdobyli Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, Krzysztof Kasprzak, Piotr Protasiewicz i Janusz Kołodziej. Poprzednie złote medale zdobywali również Adrian Miedziński i Rune Holta.