W Bydgoszczy poza reprezentacją Polski, pojadą ekipy z Danii, Rosji i USA. Czy według Rafała Dobruckiego reprezentacja Polski już w sobotę zapewni sobie awans do finału? - Takie mam wrażenie i trzymam za to kciuki - przyznał trener młodzieżowej reprezentacji Polski i Stelmetu Falubaz Zielona Góra.
Reszta drużyn z pewnością nie będzie chciała oddać wygranej bez walki. - Trudno powiedzieć, która z ekip będzie najtrudniejszym rywalem. Myślę jednak, że będą to Duńczycy. To groźni zawodnicy. Na własnym, typowo polskim torze w Bydgoszczy nasi zawodnicy powinni sobie jednak poradzić. Trzeba pamiętać, że znakomicie go znają przede wszystkim Tomasz Gollob i Piotrek Protasiewicz - zauważył Dobrucki w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Naszym atutem jest wyrównany skład. - Pewnie Rosjanie będą również groźni, jednak o ile oni mają dwie armaty w swoim składzie, u nas jest on wyrównany i to powinien być klucz do sukcesu. Duńczycy są bardzo młodzi, ale i tak powalczą - przewidział trener. - Dzisiaj bardzo ciężko jest na kogokolwiek postawić. Żużel jest bardzo nieprzewidywalny i nawet najlepszym zawodnikom, zdobywającym po 12 punktów w meczu zdarzają się ogromne wpadki. Z tego tytułu sport ten jest jednak dużo ciekawszy - zakończył.