Madsen dla SportoweFakty.pl: Przed ostatnią serią tor kompletnie się zmienił

Duńczycy zajęli trzecie miejsce podczas półfinału DPŚ w Bydgoszczy. Muszą zatem walczyć o awans w barażu. Po zawodach swojego rozczarowania nie ukrywał Leon Madsen.

Dania przez większą część zawodów jechała pewnie i wydawało się, że ma sporą szansę na triumf w tych zawodach. Jednak końcowa faza bydgoskiego półfinału zawodnikom tego zespołu nie wyszła i ostatecznie zajęli trzecią pozycję. - Jesteśmy trochę zawiedzeni. Może nie samym wynikiem, ale sposobem, w jaki przegraliśmy te zawody. Przecież mieliśmy już kilka punktów przewagi nad rywalami i po prostu to roztrwoniliśmy. Nie załamujemy się i walczymy o awans z barażu. Powiem szczerze, że przed ostatnią serią startów tor kompletnie się zmienił. To nas zaskoczyło i pogubiliśmy się z ustawieniami sprzętu, co wpłynęło na nasze wyniki. Było ciężko, a w barażu wcale łatwiej nie będzie. Jesteśmy jednak dobrej myśli - powiedział Leon Madsen w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Zawodnik, który w polskiej lidze reprezentuje barwy drużyny z Tarnowa, miał w sobotę dość groźny upadek. - Nie czułem się najlepiej po tej kraksie. Bardzo mocno uderzyłem głową w ziemię. Przez pierwszą chwilę byłem w szoku i musiałem dojść do siebie. Do tego mam obolałą szyję. Pewnie jeszcze parę dni będę poobijany, ale później powinno to przejść. Taki jest żużel, nikt tu nie odpuszcza i każdy chce mieć jak najlepszy wynik. Generalnie cieszę się ze swojej postawy, trochę pomogłem drużynie moim dorobkiem. Mam nadzieję, że szefostwo FIM patrzyło na mnie. Dostałem się trzeci raz z rzędu do finału GP Challenge i będę walczył o upragniony awans do cyklu. Jeśli znowu mi nie pójdzie, wierzę, iż zauważą mój progres i pomyślą nad przyznaniem mi stałej dzikiej karty na sezon 2013. Bardzo chciałbym bowiem jeździć w elicie - wyraził nadzieję.

W sobotę tor w Bydgoszczy został zupełnie inaczej przygotowany, niż ma to miejsce podczas zawodów ligowych. Twarda nawierzchnia pozwoliła żużlowcom na walkę przez cztery okrążenia. - Rzeczywiście, było zupełnie inaczej, niż w maju na lidze. Wówczas kompletnie nie mogliśmy się dopasować do bydgoskiej nawierzchni. Cała drużyna miała z tym problemy i dopiero po kilku biegach zaczęliśmy jechać swoje i ostatecznie zwyciężyliśmy, jako jedyni do tej pory w Bydgoszczy. Ale naprawdę, wtedy było bardzo ślisko, trzeba było uważać na każdy fragment toru. Wracając jednak to teraźniejszości – pozostaje nam baraż. Tam musimy wspiąć się na wyżyny naszych umiejętności. Nadal przecież nie straciliśmy szans na złoty medal - zakończył.

Madsen chciałby ścigać się w cyklu Grand Prix
Madsen chciałby ścigać się w cyklu Grand Prix
Źródło artykułu: