Rafał Okoniewski zdobył w niedzielnym spotkaniu 14 punktów i bonus w sześciu biegach. Taka zdobycz punktowa oraz postawa pozostałych zawodników PGE Marmy Rzeszów pozwoliła zwyciężyć drużynę Stelmetu Falubaz Zielona Góra. - Przede wszystkim chciałem pogratulować całej naszej drużynie, zespołowi, bo na taki wynik pracowali wszyscy. Ciężko było nam zastąpić Jasona Crumpa, bo to świetny zawodnik i jego zdobycz punktowa jest zawsze pokaźna, ale się to udało i jesteśmy niezmiernie zadowoleni z tej wygranej - mówił po meczu Okoniewski. Przypomnijmy, że rzeszowianie wystąpili w tym spotkaniu osłabieni brakiem wspomnianego Jasona Crumpa oraz Łukasza Sówki, zaś wśród zielonogórzan zabrakło Patryka Dudka. Wszyscy ci zawodnicy borykają się z kontuzjami.
Popularny "Okoń" utarł nosa o wiele bardziej utytułowanym rywalom, przez co miał powody do zadowolenia. - Przyjechał do nas mistrz Polski; drużyna bardzo, bardzo mocna, naszpikowana świetnymi zawodnikami. W związku z tym urwać komukolwiek punkty jest zawsze bardzo ciężko. Zwycięstwo z tak utytułowanymi zawodnikami z pewnością może mnie cieszyć i motywować do dalszej jazdy - wyjaśniał zawodnik rzeszowian w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Gdzie zatem można szukać przyczyn tak świetnej postawy wychowanka pilskiej Polonii? - Recepta na sukces? Musi wszystko zagrać. Sprzęt musi być dobrze spasowany. Wiadomo, że w sportach motorowych sprzęt odgrywa często przewodnią rolę i jeżeli to wszystko się zazębi, zakleszczy wtedy można myśleć o wygranej - stwierdza Okoniewski.
Po spotkaniu, kierownik PGE Marmy Tomasz Welc żartobliwie zasugerował, że w świetnej postawie "Okonia" ma swoją niemałą zasługę. Mianowicie dzień przed meczem, Okoniewski musiał uznać wyższość Welca w meczu piłkarskim. Po przegranym spotkaniu, były zawodnik gorzowskiej Stali obiecał, że lepiej pójdzie mu na torze, zapewniając o dobrej dyspozycji w niedzielnych zawodach. Słowa jak widać dotrzymał i to z nawiązką. Warto się zatem zastanowić, czy każdy z zawodników PGE Marmy nie powinien przed kolejnymi ligowymi potyczkami rozgrywać meczu piłkarskiego z kierownikiem drużyny, skoro wygrana Tomasza Welca potrafi tak znakomicie zmotywować do fenomenalnej jazdy?!