Bartosz Zmarzlik: Powiedzieli mi "Bartek jak nie ty to już nikt nie da rady"

Bartosz Zmarzlik w sobotę we włoskim Lonigo zajął trzecie miejsce. Junior gorzowskiej Stali podium wywalczył po biegu dodatkowym. W niedzielę był jednym z liderów Stali.

Bartosz Zmarzlik w Lonigo zawody rozpoczął bardzo dobrze. Dwa biegi wygrał, później dwukrotnie przyjeżdżał na drugiej pozycji. - Prowadziłem w tych zawodach przez cztery serie. Piąty start poszedł niestety nie po mojej myśli - ocenił pierwszy finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów wychowanek klubu z Gorzowa. - Będziemy walczyć do końca w finałach IMŚJ - dodał. Do wyłonienia najlepszego młodzieżowca globu pozostaje jeszcze sześć turniejów, a więc jazdy przed zawodnikami jeszcze sporo. - Będę chciał utrzymać dobre miejsce w tych zawodach - zapowiedział junior Stali. - We Włoszech może mnie trochę rywale zlekceważyli, bo jestem jeszcze mało doświadczony - zastanawiał się Zmarzlik.

17-latek po pierwszym turnieju IMŚJ jest zadowolony ze swojego sprzętu. - Jechało mi się bardzo dobrze i nie będę tego ukrywał. Miałem w sobotę naprawdę bardzo szybkie motocykle - powiedział. - Miałem bardzo dobrze spasowany sprzęt. Było prawie jak na Grand Prix. Wykorzystałem swoje umiejętności i potrafiłem wygrywać biegi - dodał. Młody gorzowianin wie, że ma jeszcze czas na walkę o najwyższe cele. - Mam jeszcze przed sobą pięć lat w zawodach o IMŚJ, więc spokojnie, bez napinki. Chcę trzymać cały czas wysoki poziom - zakończył wątek sobotnich zawodów Bartosz Zmarzlik.

W niedzielę junior Stali musiał wziąć ciężar prowadzenia zespołu na swoje barki. - Powiedzieli mi "Bartek jak nie ty to już nikt nie da rady". Dawałem z siebie wszystko w tym meczu - mówił o meczu z Tarnowem. Okazuje się, że każdy mecz przynosi kolejną naukę. - Zauważyłem, że nie można bać się zmian. Zrobiliśmy parę zmian w moim motocyklu. Z biegu na bieg może nie było jakiejś rewelacji, nie wygrywałem może biegów, ale przywoziłem cenne punkty - ocenił młodzieżowiec żółto-niebieskich.

W meczu z liderem Enea Ekstraligi zawodnicy Stali bardzo dobrze ze sobą współpracowali na torze. - Wspaniale przede wszystkim jeździło mi się z Michaelem Jepsenem Jensenem. On cały czas patrzy co się dzieje na torze. Patrzy w pierwszym łuku, patrzy w ostatnim. Nie jeździ jak inni, że ucieka, bo chce wywalczyć trzy punkty. Super się z nim jeździ. Powiem krótko, chcę z nim jeździć w parze - zakończył Bartosz Zmarzlik.

Komentarze (121)
avatar
TwaEnergia
28.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super BARTOSZ ;))) Jesteś wspaniały ! 
avatar
asia
24.07.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Problem w tym,że raczej nic poza marudzeniem ,wyszydzaniem i głupimi komentarzami nie potrafią.Więc nie możemy od nich zbyt wiele wymagać.Zresztą za klawiaturą łatwiej obrazić,bo gdyby doszło d Czytaj całość
avatar
izka
23.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
A mi się bardzo podoba głos Zmarzlika taki wiejski prawie taki Pawlakowy taki cieniaski 
avatar
lukas-tal
23.07.2012
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Przepraszam ale jak czytam to co niektórzy idioci piszą na temat Bartka to jak się wypowiada czy jaki ma głos to wydaje mi się że te osoby to zakompleksione cymbały którzy nie mają pojęcia o żu Czytaj całość
avatar
Max
23.07.2012
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No niezle mu powiedzieli, siedemnastolatek - "ostatnia nadzieja białych" ;). Ale chlopak jest genialny poprostu. Juz w tym wieku nie brakuje mu pewnosci siebie, w dodatku w takim meczu gdzie to Czytaj całość