[i]
- Pierwszy projekt regulaminu finansowego zakładał, że górna granica wydatków na drużynę to 4,5 miliona złotych. Na ostatnim spotkaniu wspólnicy żywo dyskutowali o konieczności oszczędzania. Każdy był zgodny, że pora skończyć z rozrzutnością w polskim żużlu, bo będzie to miało fatalne konsekwencje. Przegłosowaliśmy wniosek o zmniejszenie limitu do 3 milionów. Po powrocie był czas na to, by dokładnie to przeanalizować. Przeliczyliśmy to w klubie na wszelkie możliwe sposoby. I już wiemy, że za takie pieniądze nie da się zbudować drużyny atrakcyjnej dla kibiców. Nie chodzi więc o to, by wydawać więcej, ale o to, by limit był realny. Żeby wrócić do dyskusji na ten temat, potrzebne były trzy wnioski. Porozumiałem się więc z klubami z Zielonej Góry i Tarnowa i wystąpiliśmy z taką propozycją. Nasze pisma to podstawa do zwołania nadzwyczajnego posiedzenia i ponownego przeanalizowania problemu - [/i]powiedział Marian Dering w rozmowie z Gazetą Pomorską.
Prezes Polonii rozumie zawodników, którym nowy regulamin się nie podoba. - Trudno się dziwić, że protestują, skoro mają coś stracić. Muszą zdać sobie jednak sprawę z tego, że polska liga nie udźwignie długo takiego ciężaru finansowego. Największe obawy mają liderzy, którzy mogą stracić najwięcej. Ale nadal mogą zarobić godnie i na pewno najlepiej ze wszystkich lig. Nie chce mi się wierzyć w żaden strajk - przyznał.
Źródło: Gazeta Pomorska - pomorska.pl