- Pozostaje w nas pewien niedosyt. Byliśmy naprawdę blisko bonusa. Ja ze swojej postawy jestem niezadowolony, bo te dwa zera były zupełnie niepotrzebne. Pogubiliśmy się trochę z ustawieniami. Przez złe prognozy także tor był przygotowany trochę inaczej niż zwykle. Nieco nas to zmyliło, ale jedziemy dalej - komentował Szymon Woźniak w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Przez wiele lat bydgoska nawierzchnia była bardzo twarda, co stanowiło wielki atut miejscowej drużyny. W ostatnich latach jednak coraz częściej w grodzie nad Brdą jest przyczepnie. - Było trochę bardziej twardo niż zwykle. Także musiałem inaczej się przełożyć, bo reakcje sprzętu były inne. Praktycznie od początku byłem niedopasowany, pomimo czterech punktów w dwóch pierwszych biegach nie byłem jakiś super szybki. Trochę się zamotaliśmy, ale to nic. Ogólnie wydaje mi się, że jestem w dobrej dyspozycji, po prostu brakowało szczęścia.
Bydgoska para juniorów w dużej mierze przyczyniła się do wygranej z rzeszowianami. Obaj młodzi zawodnicy coraz częściej są silnymi punktami zespołu. - Staramy się, jak możemy. Musimy wspierać zespół, który nie ma jakiegoś bardzo mocnego składu. Trzeba dawać z siebie wszystko i Mikołaj też o tym wie. Naszym celem jest, by w każdym spotkaniu dorzucać punkty do dorobku ekipy. On pojechał świetny mecz, czego mu gratuluję. Jednak moich oczek niestety zabrakło.
Przed Polonią wyjazd do Tarnowa, a następnie powtórzone derby Pomorza. - W Tarnowie nie mamy nic do stracenia, także jedziemy tam walczyć. Z kolei w derbach cel jest już wyższy. Mamy zamiar wygrać to spotkanie za trzy punkty.
Szymon Woźniak: Te dwa zera były zupełnie niepotrzebne
Polonia Bydgoszcz pokonała u siebie PGE Marmę Rzeszów 53:37. Dobrze spisali się juniorzy miejscowej drużyny, którzy razem zdobyli 15 punktów.