Janusz Kołodziej: Pogubiłem się w trakcie zawodów i nie potrafiłem dobrze jechać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wtorkowy powrót na leszczyński tor nie okazał się udany dla Janusza Kołodzieja, który indywidualnie zantował 4 punkty, natomiast jego drużyna uległa Bykom w stosunku 42:48.

- Miałem problemy, ale bardziej chyba sam ze sobą niż ze sprzętem. Pogubiłem się w trakcie zawodów i nie potrafiłem pojechać tak dobrze, jak tego bym chciał. Co do toru, był on przyczepny, tak jak zazwyczaj w Lesznie bywa. Martin Vaculik dodatkowo pobił rekord toru, wszystko fajnie, tylko moja postawa nie najlepsza - powiedział po pojedynku leszczyńsko-tarnowskim Janusz Kołodziej.

28-letni zawodnik, pewnie zmierzając po zwycięstwo w biegu siódmym, popełnił zaskakujący błąd, który spowodował, że ostatecznie linię mety minął jako trzeci. - Zawiesiłem się na kierownicy i dowiozłem tylko jeden punkt. Nie miało to wpływu na dalszą moją jazdę, ale dobrego wyniku też nie udało się wywalczyć - stwierdził.

Ekipa Azotów Tauron Tarnów pewnie przewodzi w tabeli ENEA Ekstraligi, lecz nie oznacza to, że ulgowo podeszła ona do starcia w Wielkopolsce. - Prowadzimy, ale wiadomo, że najlepiej jest prostu wygrywać wszystkie spotkania. Jedziemy dalej i będziemy koncentrowali się na następnych meczach, chcemy zrehabilitować się za tą porażkę - przyznał.

"Koldi" został miło przywitany podczas prezentacji przed spotkaniem. - Bardzo dziękuję kibicom, bo byłem naprawdę ciepło i fajnie przyjęty - dodał.

Wychowanek tarnowskiej Unii podczas trwającego sezonu postanowił powrócić na szwedzkie tory, chociaż wiele wskazywało, że będzie on przez całe rozgrywki startował tylko w Polsce. - Pojawiła się taka opcja i z niej skorzystałem, ponieważ w pewnym momencie w Vetlandzie była czwórka kontuzjowanych - Crump, Hampel, Ruud i Jonasson - i brakowało zawodników. Dlatego Bosse Wirebrand prosił mnie, żeby ich wspomóc. Z racji tego, że nie chciałem go zawieść, zgodziłem się. Na razie miałem mało występów, ale lubię Szwecję i wszystko fajnie się układa. Cały sezon startów tam na chwilę obecną nie wchodzi jednak w rachubę - zakończył Kołodziej.

Po dobrym początku zawodów Janusz Kołodziej radził sobie znacznie gorzej
Po dobrym początku zawodów Janusz Kołodziej radził sobie znacznie gorzej

Źródło artykułu:
Komentarze (28)
Squalo
9.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wpadka zdarza się nawet mistrzom i żyją, co nie mistrzu? Jest okay!  
avatar
m4te0
9.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nasza Unia to ale ma dobrze. Najpierw Gollob sprzedał jej mecz, teraz Kołodziej. Szkoda, że Pepe się nad nami nie zlitował, bo byśmy PO mieli już pewne. Ale trzeba liczyć na to, że Fredka, Crum Czytaj całość
avatar
stal
9.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Leszno to klub który sieje zamęt w lidze i ciągle płacze co wszyscy od nich chcą ... żałosne bo gdyby walczył uczciwie mógłby wiele zyskać w oczach kibiców  
avatar
malyKSA
9.08.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przestań bajki opowiadać napisz lepiej ile za to pogubienie dostałeś.  
avatar
Beatles
9.08.2012
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Koldi w PO pojedzie? Owszem, ale pod warunkiem, że nie powtórzy się sytuacja z biegu, w który na wyjściu z pierwszego łuku Troy nie zostawił mu miejsca pod bandą (Koldi musiał "Hamować") a zara Czytaj całość