Marian Dering dla SportoweFakty.pl: Frekwencja jest naszą totalną porażką

Polonia Bydgoszcz pokonała w derbowym spotkaniu Unibax Toruń 49:41. Mecz oglądało na żywo około 7000 ludzi. Marian Dering przyznaje, że liczył na dużo wyższą frekwencję.

Polonia zwyciężyła, ale nie odebrała torunianom punktu bonusowego. - Cieszy mnie wygrana i 2 punkty. Nie ukrywam jednak, że liczyłem na jedno oczko więcej. Przy okazji pojedynku derbowego bowiem zawsze dochodzą dodatkowe wyzwania. Nie udało się, ale gratuluję przyjezdnym, bo dla nich ten punkt jest bardzo ważny w walce o play off. Od nas ta górna czwórka niestety już się oddala. Zostały nam tylko matematyczne szanse na awans. Ale jestem zadowolony z postawy chłopaków, do niektórych z nich trudno mieć żal o to, że walki o medale nie będzie. Mam tu na myśli Tomka Gapińskiego, czy Roberta Kościechę. Ale tak już to w sporcie bywa, nie zawsze się wygrywa - przyznał Marian Dering w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

W ostatnich spotkaniach na szczególną uwagę zasługuje postawa bydgoskich juniorów. Mikołaj CuryłoSzymon Woźniak po raz kolejny byli czołowymi postaciami zawodów. - Jestem z nich bardzo, bardzo zadowolony. Oni robią więcej niż od nich oczekiwaliśmy. Jeżdżą rewelacyjnie. 22 punkty zdobyte z bonusami przez młodzieżowców to dorobek, którym chyba żaden klub w ostatnim czasie nie może się pochwalić. Rzadko który zespół ma taką parę, nawet na własnym torze.

Bydgoszczanom prawdopodobnie zostały trzy mecze do końca sezonu. Zawodnicy z grodu nad Brdą mogli pokusić się o lepszy wynik, jednak zabrakło punktów Artioma Łaguty. - Być może to jest właśnie główny powód braku awansu. Artiom niestety jest naszą tegoroczną porażką. Żałuję tego transferu, bo spisał się on zdecydowanie poniżej wszelkich oczekiwań naszego sztabu. Nie zakładaliśmy, że będzie on liderem pary. Ale miał być takim solidnym rzemieślnikiem, który 6-8 oczek na mecz przywiezie. Tego nie zrealizował. Czy pojedzie jeszcze w tym sezonie? Trudno mi powiedzieć w tej chwili. Życie pisze różne scenariusze, a on przecież nadal jest zawodnikiem Polonii. Niemniej jednak w najbliższą niedzielę na pewno kolejną szansę otrzyma Wiktor Kułakow.

W składzie Polonii są także Nick Morris, czy Josh Auty. Czy ci żużlowcy są brani pod uwagę w kwestii ustalania składu na najbliższe pojedynki? - Morris był u nas na testach i przegrywał zdecydowanie z naszymi juniorami. Jednak specyfika torów angielskich jest zupełnie inna niż polskich. Z Wiktorem mamy podpisany dłuższy kontrakt, ma on zaledwie 17 lat. Uważam, że zasłużył, by dostać szansę pokazania się. Być może w przyszłości będzie stanowił o naszej sile. Jeśli natomiast chodzi o Josha, to nie było i nie ma możliwości sprawdzenia go. Sezon się kończy, punkty są co prawda potrzebne, ale nie zakładam wchodzenia w jakieś dodatkowe wydatki. Mam tu na myśli ściąganie zawodnika, który być może pojedzie jeden bieg w danym spotkaniu.

Jeszcze kilka lat temu, gdy dochodziło do meczów derbowych, trybuny w Bydgoszczy wypełniały się niemal do ostatniego miejsca. We wtorek jednak widać było, że kibice przestali już tak licznie przychodzić na mecze. - Nie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje. To nasza totalna porażka. Zupełnie co innego zakładaliśmy, oczekiwaliśmy znacznie wyższej średniej widzów w sezonie 2012. Liczyłem, że na derby z Toruniem to przynajmniej 9-10 tysięcy przyjdzie. Może to dlatego, że mecz był w środku tygodnia. Ale to nie może być wytłumaczenie, bo na niedzielne starcia z mocnymi rywalami także chodziło mało ludzi. Nie wiem co się dzieje, ale widać to na wielu stadionach, nie tylko u nas - zakończył prezes Polonii.

Marian Dering jest niemile zaskoczony frekwencją podczas derbów Pomorza
Marian Dering jest niemile zaskoczony frekwencją podczas derbów Pomorza
Źródło artykułu: