- Chcę tam pojechać, bo to największe impreza żużlowa na świecie. Chcę wystartować w Cardiff, poczuć tę atmosferę, zobaczyć stadion i uwielbiam gdy jest wielu fanów. Lubię gdy mogę zrobić widowisko dla fanów i pokazać im walkę.
To moje marzenie. Nie czuję presji - to jest jak prezent dla mnie, jak dla małego dzieciaka samochodzik podczas świąt. Nie ma na mnie presji. Będę po prostu szczęśliwy, że naprawdę mogę tam być. Nie wiem jak pojadę, ale będę się starał jak najlepiej i będę się bawił, bo uwielbiam jak jest wielu kibiców. Uwielbiam dobrą atmosferę. Nie mogę się doczekać - przyznał Martin Vaculik dla portalu speedwaygp.com.
- Postaram się zdobyć trochę punktów i zobaczymy, czy będę mógł być w półfinale. Obiecuję, że zrobię wszystko co mogę na torze i zrobię duże show - to jest to czego kibice chcą - stwierdził słowacki żużlowiec.
Jednak najpierw 22-latka czeka występ w Grand Prix Włoch w Terenzano. W sobotę po raz trzeci w karierze pochodzący z Żarnowicy zawodnik będzie rywalizował w turnieju mistrzostw świata. Podczas ostatnich zawodów w Gorican nie poszło mu najlepiej i teraz jeździec tarnowskich Jaskółek liczy na lepszy występ. - Mam nadzieję, że będę miał tam więcej szczęścia. Jeśli zdobędę trochę punktów, będzie wspaniale dla mnie. Postaram się zrobić wszystko co możliwe i zobaczę co się wydarzy. Oglądałem w telewizji mój występ w Gorican i mogłem zobaczyć jak wiele błędów popełniłem. Uczę się i to była bardzo dobra szkoła dla mnie. Nauczyłem się czegoś więcej i mam nadzieję, że pomoże mi to w Grand Prix Włoch. Byłem tutaj dwa razy, ale nie jest to mój ulubiony tor. Jest taki sam dla wszystkich zawodników. Postaram się pokazać z jak najlepszej strony, tak by kibice na stadionie i przed telewizorami byli zadowoleni - powiedział Vaculik.
Źródło: Speedwaygp.com