13 
Duńczyk nie najlepiej zaprezentował w ramach zaległego meczu 14. kolejki ENEA Ekstraligi i równorzędną walkę nawiązał właściwie tylko podczas trzynastej gonitwy dnia, kiedy to niemal do samej mety rywalizował z Przemysławem Pawlickim. - Od początku wiedziałem, że nie będzie to łatwy mecz, ponieważ cały czas mam problem z ramieniem i moje przypuszczenia potwierdziły się. Drużynowo także nie było lekko, leszczyńska ekipa jest bowiem jedną z silniejszych w lidze i niestety przegraliśmy. Mam nadzieję, że poprzez następne dobre zawody w naszym wykonaniu puścimy ten występ w niepamięć - skomentował w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Leon Madsen.
- W związku z moją częściową niedyspozycją, taki tor nie odpowiadał mi. Był on jednak równy dla wszystkich, a jestem pewny, że gdybym czuł się w stu procentach gotowy do jazdy, uzyskałbym lepszy wynik - dodał jeździec z kraju Hamleta.
Wiele wskazuje na to, że zawodnik Azotów Tauron Tarnów będzie mógł startować również kolejnych starciach swojej drużyny. - Powinienem być w stanie ścigać się, ale z pewnością nie pokażę wszystkiego, co potrafię. Uczestniczę w zabiegach fizjoterapeutycznych i liczę na to, że to przyniesie spodziewany efekt. Na chwilę obecną cały czas nie wiem, czy konieczna będzie operacja, wszystko zależy od lekarzy - przyznał 24-latek.
Nietrudno zauważyć, że były żużlowiec Sparty Wrocław bardzo skutecznie radzi sobie na tarnowskim owalu, natomiast kwestia ta znacznie gorzej wygląda w delegacjach. - Oczywiście, nawet u siebie nie jeżdżę perfekcyjnie, a w spotkaniach wyjazdowych będę musiał się tym bardziej poprawić. Każdy wie, że ekstraliga jest bardzo wymagająca, jednak wierzę, że z każdym kolejnych meczem będę silniejszy i to przełoży się na zdobywane przeze mnie wyniki - zakończył Madsen.
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (3) 
