Waga meczu pomiędzy Lubelskim Węglem KMŻ a Startem Gniezno jest bardzo duża. Oba zespoły walczą bowiem o awans do ENEA Ekstraligi. Liderujący tabeli zaplecza najlepszej ligi świata Start dzięki wygranej w Lublinie bardzo przybliżyłby się do zrealizowania postawionego przed drużyną przed sezonem celu - właśnie awansu do ekstraligi. "Koziołki" natomiast wygrywając wciąż pozostałyby w grze o mistrzostwo pierwszej ligi.
Faworytami spotkania są lublinianie, którzy nie przegrali meczu na własnym terenie od czasu pierwszego starcia w historii KMŻ - miało to miejsce kwietnia 2009 roku, a "Koziołki" uległy wtedy Orłowi Łódź 38:52. Od tamtej pory żaden zespół nie potrafił wygrać z ekipą z Lublina na jej owalu. Startu na pewno jednak to nie przestraszy - wszak drużyna z Gniezna przed sezonem okrzyknięta została pierwszoligowym "dream teamem". Trener Lech Kędziora ma do swojej dyspozycji takich zawodników jak Antonio Lindbaeck, Bjarne Pedersen, czy Scott Nicholls, których stać na wygranie meczu z każdą drużyną w pierwszej lidze. Tego ostatniego z powodów zdrowotnych zabrakło w trakcie ostatniego meczu z KMŻ, więc w Gnieźnie wszyscy liczą na to, że razem z "Hot Scottem" Start tym razem osiągnie lepszy rezultat.
[i]
- Nie jest tajemnicą, że mecz w Lublinie będzie kluczowy w kontekście końcowego układu tabeli I ligi[/i]
- mówi Damazy Gandurski, rzecznik prasowy klubu z pierwszej stolicy Polski. Dlatego też gnieźnianie do pojedynku nad Bystrzycą przygotowywali się bardzo mocno. Odbyli między innymi treningi na torze w Łodzi.
Lublinianie również podchodzą do pojedynku z Lechmą bardzo poważnie i ostro trenują przed niedzielnym spotkaniem. Co ciekawe, robią to w krajowym składzie, bowiem w porównaniu z ostatnim meczem obu drużyn na terenie Lubelskiego Węgla nastąpiła ważna zmiana w składzie KMŻ. Słabiej ostatnio jeżdżącego Camerona Woodwarda zastąpił Paweł Miesiąc. Kibice znad Bystrzycy mają nadzieję, że godnie zastąpi on Australijczyka i pojedzie w niedzielę przynajmniej tak dobrze, jak w pojedynku lublinian z gnieźnianami, kiedy to popularny "Łełek" zdobył osiem punktów z dwoma bonusami.
- Paweł jak najbardziej ma pełne możliwości. Na własnym torze akurat wszyscy z lubelskich zawodników potrafią dobrze jechać - twierdzi stanowczo szkoleniowiec "Koziołków" Marian Wardzała.
Organizatorom plany może popsuć pogoda. Zarówno na sobotę, jak i niedzielę w Lublinie zapowiadane są opady deszczu. W dodatku mecz uzależniony będzie nie tylko od warunków panujących w Lublinie, ale również włoskim Terenzano, gdzie na sobotę zaplanowano Grand Prix Włoch, w którym startuje dwóch żużlowców Startu - Bjarne Pedersen i Antonio Lindbaeck. Jeśli sobotnie Grand Prix nie dojdzie do skutku, zostanie przełożone na rezerwowy termin jakim jest niedziela i spotkanie w Lublinie również będzie musiało zostać przełożone.
Awizowane składy:
Lechma Start Gniezno:
1. Antonio Lindbaeck
2. Magnus Zetterstroem
3. Scott Nicholls
4. Adam Skórnicki
5. Bjarne Pedersen
6. Oskar Fajfer
Lubelski Węgiel KMŻ:
9. Robert Miśkowiak
10. Paweł Miesiąc
11. Daniel Jeleniewski
12. Karol Baran
13. Dawid Stachyra
14. Mateusz Borowicz
Początek spotkania
: godz. 19.00
Sędzia: K. Meyze + K. Filipowicz
Ceny biletów:
Normalny 25 zł
Ulgowy 15 zł
Szkolny 10 zł
Program 5 zł
Przewidywana pogoda na niedzielę (za onet.pl):
Temperatura: 17 °C
Wiatr: 10 km/h
Deszcz: 3.3 mm
Ciśnienie: 1016 hPa
Wygraj bilet na mecz Lubelski Węgiel KMŻ - Lechma Start Gniezno!
Ostatni raz na torze w Lublinie oba zespoły spotkały się 1 lipca bieżącego roku. Lepsi wówczas okazali się gospodarze, którzy pokonali swoich rywali stosunku 50:40. Liderem lublinian byli wówczas Robert Miśkowiak, który wywalczył 14 punktów. Wśród pokonanych najlepiej spisał się Antonio Lindbaeck, zdobywca 14 "oczek" z bonusem. Więcej o tamtym meczu przeczytasz tutaj.
Prof. Hanna Kóčka-Krenz: Ten gród osiągnął wielkość poznańskiego znacznie później - dopiero w XI wieku. Bo trzeba pamiętać, że to właśnie wielkoś Czytaj całość