Tomasz Gollob po Grand Prix Włoch stracił szanse na medal w tym sezonie?

Zamiast odrabiać punkty, stracił jeszcze kilka "oczek" do swoich najgroźniejszych rywali do podium. Tomasz Gollob drugiego z rzędu GP Włoch nie zaliczy do udanych. Szanse na medal są coraz mniejsze

W tym artykule dowiesz się o:

Tomasz Gollob w tym sezonie jeździ w kratkę. Choć nie wygrał żadnego turnieju Grand Prix, a najbliższy był tego w Lesznie, to jednak w kilku dochodził do wielkiego finału. W dwóch ostatnich rundach w Gorzowie i Gorican, podnosił się z kolan i docierał do decydującego wyścigu. We Włoszech wydawało się, że może od początku turnieju Polak znajdzie optymalne ustawienia sprzętu, tym bardziej, że rywali - szczególnie w pierwszym wyścigu - nie miał górnych lotów. - Ciężko dopasować motocykl od początku zawodów. Mnie się nie udaje ta sztuka ostatnimi czasy. Na obcych torach, jak w Gorican czy Terenzano, na których rzadko startujemy trudniej dopasowuje się ustawienia niż na naszych polskich obiektach – wyjaśnia mistrz świata z 2010 roku.

Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że problem Tomasza Golloba to nowe tłumiki. Boryka się z nim od samego początku wprowadzenia tej nowinki sprzętowej. Widać to szczególnie na torach, gdzie Polak w przeszłości brylował. Zwycięstwa w Terenzano z 2009 i 2010 roku były przecież bezapelacyjne. - Wówczas jednak ten tor był bardziej przyczepny. Dało się na nim rozpędzić po zewnętrznej. Teraz było twardo a po polaniu robiło się bardzo ślisko - tłumaczy polski żużlowiec, który w ostatniej serii startów - nie pierwszy raz w tym sezonie - stracił punkty na skutek zbyt szerokiej jazdy.

Zaledwie 6 punktów dopisanych do dorobku Tomasza Golloba w Terenzano sprawiło, że Polak nie tylko stracił do najgroźniejszych rywali do podium, ale także wyprzedził go Emil Sajfutdinow. Rosjanin, najlepszym występem w tym sezonie i zdobyciem aż 19 punktówe we Włoszech awansował na szóste miejsce w klasyfikacji przejściowej. A Gollob praktycznie może pożegnać się definitywnie z marzeniami o drugim tytule mistrzowskim i kto wie, czy nie kolejnym medalu. Strata do trzeciego Jasona Crumpa to już 14 punktów, a przed najlepszymi żużlowcami świata Grand Prix Wielkiej Brytanii. W Cardiff Polak zazwyczaj nie błyszczał, choć nie zapominajmy, że w 2010 roku być może wygrałby w stolicy Walii, gdyby nie defekt w półfinale. Wówczas jednak jeszcze obowiązywał stary typ tłumika...

Źródło artykułu: