Andersen stawał już w Cardiff na podium, ponadto dwukrotnie był czwarty. - Miło byłoby tam wygrać. W przeszłości dobrze mi tam szło - powiedział zawodnik. - Jestem pewny siebie i nie muszę nic sobie udowadniać po Terenzano. Myślę, że był to rodzaj loterii. Sporo zawodników wygrało tam bieg, a w kolejnym przyjeżdżało na ostatniej pozycji. To trudne, jednak wciąż uważam, że jeżdżę dobrze. Jestem na dobrej drodze i w Cardiff powinno być w porządku - dodał.
Żużlowiec plasuje się obecnie na 13. pozycji w klasyfikacji cyklu, a do ósmego, gwarantującego pozostanie w nim, miejsca traci 27 punktów.
W rozegranym na torze w Terenzano Grand Prix Włoch Duńczyk wywalczył zaledwie 4 punkty, choć jechał tam z o wiele większymi nadziejami. - Nie wiem co moglibyśmy zrobić inaczej. Wyjeżdżasz i wygrywasz wyścig, a w kolejnym jesteś ostatni. Jestem głęboko rozczarowany moją postawą i równocześnie sfrustrowany. Próbowaliśmy wszystkiego i na treningu wyglądało to dobrze. Wtedy jednak wygrywasz wszystko, bo jedziesz samemu - powiedział.