Greg Hancock dla SportoweFakty.pl: Ciężko przewidzieć na kogo najlepiej trafić

Zespół Azotów Tauronu Tarnów pokonał bardzo wysoko Stelmet Falubaz Zielona Góra 61:28. Jednym z najskuteczniejszych zawodników Jaskółek był Greg Hancock.

Podopieczni Marka Cieślaka nie sprawili zawodu swoim kibicom i pokonali wysoko ekipę z Winnego Grodu. Końcowy wynik zaskoczył jednak nie tylko fanów czarnego sportu, ale także samych zawodników. - Bardzo cieszy kolejny wygrany mecz. Można powiedzieć, że to spotkanie należało do tych "wielkich" w naszym wykonaniu. Ten mecz potwierdził dlaczego jesteśmy na czele tabeli. Przyznam, że nie spodziewałem się aż tak wysokiego zwycięstwa nad Falubazem. To jest świetny zespół, który będzie walczył o medal. Jednak to my nadawaliśmy ton tej rywalizacji i mam nadzieję, że do końca sezonu tak pozostanie. Ja mogę powiedzieć, że jestem zadowolony ze swojej postawy. W pierwszym moim biegu nie udało mi się wygrać, ale po lekkich korektach następne wyścigi były już w porządku - powiedział po meczu Greg Hancock.

Dopiero po ostatniej kolejce sezonu zasadniczego dowiemy się, które zespoły utworzą pary w play-off. Amerykanin uważa, że nie zależnie na kogo trafią Jaskółki, będzie to ciężka przeprawa. - Ciężko przewidzieć na kogo najlepiej trafić. Wiemy, że może to być Toruń albo Leszno. W obu tych przypadkach trzeba przyznać, że tory mają dobre i mogą nam sprzyjać. Speedway jest jednak nieprzewidywalny. Jednego dnia możesz łatwo pokonać przeciwnika, innym razem nic nie idzie po twojej myśli i zjeżdżasz z toru pokonanym. Dlatego dobrze jest nie zastanawiać się na kogo najlepiej trafić i zawsze skupiać się na zwycięstwie - dodał.

Ostatnie zawody z cyklu Grand Prix sympatyczny zawodnik zza oceanu może uznać za udane. W Terenzano Greg Hancock był bowiem trzeci i dorzucił do klasyfikacji generalnej czternaście punktów. - Grand Prix we Włoszech było dla mnie udane. Ja zawsze powtarzam, że fajnie jest wygrywać i każdy do tego dąży. To taka sportowa chciwość (śmiech). Nie udało mi się tam co prawda zwyciężyć, ale stanąć na trzecim stopniu podium wśród takiej stawki zawodników też cieszy - oznajmił.

Kolejne zawody o tytuł najlepszego żużlowca świata odbędą się w Wielkiej Brytanii. Lider całego cyklu przyznaje, że na torze w Cardiff miał już okazję do radości. - Przyznam, że bardzo lubię tor w Cardiff. W przeszłości zaliczyłem tam już dobre występy. Jest to specyficzny tor i lubi się często zmieniać. W ostatnich latach był bardzo dobrze przygotowywany. Myślę, że to może być najlepsze Grand Prix w tym roku - zakończył.

Greg Hancock podczas meczu ze Stelmet Falubaz Zielona Góra
Greg Hancock podczas meczu ze Stelmet Falubaz Zielona Góra
Źródło artykułu: