Polacy w pokonanym polu zostawili Australijczyków i Szwedów. Czwarte miejsce zajęli broniący tytułu Rosjanie. - Chcieliśmy wygrać te zawody, bo rok temu przegraliśmy w Rawiczu ze Szwedami i nie weszliśmy do finału. Maciek Janowski, podobnie jak pozostali zawodnicy, spisał się świetnie. Cieniem na to kładzie się kontuzja Bartka Zmarzlika. Bardzo smuci nas fakt, że nasz najmłodszy zawodnik jest teraz w szpitalu - powiedział trener.
"Orły" były faworytami rozgrywek, jednak nikt nie spodziewał się, że wygrana przyjdzie aż tak łatwo. - Tylko nieszczęście mogło nam zagrozić, bo jednak nasi zawodnicy prezentują dużo wyższy poziom - przyznał "Narodowy". - My w zeszłym roku przeżyliśmy to, co teraz Duńczycy. Byli faworytami, a przepadli w eliminacjach. Dlatego w juniorskim zawodach nie można być niczego pewnym do samego końca. W zeszłym do Rawicza jechaliśmy, jak po swoje. Nagle się okazało, że przegrywaliśmy starty, nie wiedzieliśmy o co chodzi i ulegliśmy rywalom kilkoma punktami - dodał.
Kilka dni przed finałem szkoleniowiec zapowiadał, że po raz ostatni poprowadzi kadrę U-21. W sobotę nie był już jednak tego taki pewien. - Fajnie jest wygrywać, może ktoś inny będzie się w przyszłym roku bawił z tą drużyną. W ciągu sześciu lat zdobyliśmy z Maćkiem i resztą chłopaków 4 złote medale i jeden brązowy. Myślę, że bilans bardzo fajny. Bardzo ważne jest to, że kilku zawodników z tej drużyny będzie silnymi członkami kadry seniorów. Skąd ta niepewność dotycząca przyszłości Cieślaka? - Niektórzy chcą abym już odszedł, a niektórzy chcą, żebym został. Zobaczymy, kto okaże się silniejszy - powiedział sam zainteresowany.
W czasie zawodów groźnej kontuzji doznał Bartosz Zmarzlik. Od razu pojawiły się pytania dotyczące formuły rozgrywania zawodów DMŚJ. Gdyby uraz przytrafił się np. w pierwszej serii, to, w obliczu braku zawodników rezerwowych, jedna z reprezentacji jest z góry skazana na jazdę w osłabieniu. Marek Cieślak nie ukrywa, że chce zmiany zasad. - Ja na odprawie jury prosiłem już o to Ole Olsena, bo ten regulamin jest po prostu chory. Dostałem odpowiedź: "Wy Polacy chcecie rezerwowego, bo wy macie dużo zawodników, a inni ich nie mają". To nie powinien być jednak powód takiego stanu rzeczy - podkreślił.
Losy dotychczasowych zdobywców złotych medali w Drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów toczyły się różnie. Jedni, tak jak Krzysztof Kasprzak czy Krzysztof Buczkowski kontynuują swe kariery na wysokim poziomie. Inni, wystarczy tutaj wspomnieć takich żużlowców jak Paweł Hlib, Krystian Klecha, Daniel Pytel czy Marcin Rempała, albo "tułają" się po II-ligowych torach, albo nawet zakończyli kariery. Zdaniem trenera Cieślaka nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. - Tak jak w każdym sporcie niektórzy zawodnicy w wieku juniorskim są bardzo dobrzy, a później stają w miejscu i ta kariera się rozmywa. Są też tacy, którzy nie mają za młodu dużych sukcesów, a rozwijają się później. Akurat członkowie tej reprezentacji mają zadatki na bardzo dobrych zawodników w grupie seniorskiej - zakończył optymistycznie nasz rozmówca.
I PAN MAREK PUŚCIŁ GO 9 RAZY ZDOBYŁ 11 PUNKTÓW! I CO DALEJ!