Jarosław Hampel to obok Tomasza Golloba najlepszy polski żużlowiec. Wszystkie znaki na niebie wskazują, że spięcie na linii Hampel - Józef Dworakowski spowodowało, że wychowanek Polonii Piła podjął decyzję o zmianie barw klubowych. Hampel wraca do zdrowia po kontuzji, którą odniósł podczas Grand Prix Danii. Jednak niezależnie od formy, jaką będzie prezentował po powrocie do zdrowia, może być spokojny o swoją przyszłość klubową. Do walki o jego pozyskanie włączyły się aż cztery kluby Enea Ekstraligi. I choć prezes Unii Leszno podkreśla, że chciałby nadal widzieć Hampela w swojej drużynie, to Hampel zmieni po sezonie barwy klubowe. Już wcześniej pisaliśmy o tym, że znajduje się w kręgu zainteresowań trzech klubów. Teraz dość niespodziewanie pojawiła się również czwarta opcja. Hampela chcą pozyskać PGE Marma Rzeszów, Azoty Tauron Tarnów, Unibax Toruń i Stelmet Falubaz Zielona Góra. Kolejność wymienionych zespołów nie jest przypadkowa. Zawodnik Unii Leszno otwiera listę życzeń prezes Marty Półtorak. W perspektywie startów w Rzeszowie wymienianych jest jednak kilku zawodników i trudno w tym momencie określić, który z nich ostatecznie wyląduje na Podkarpaciu. Hampel jest jednak numerem jeden mimo, że otrzymał sygnał z Tarnowa, iż na pewno obie strony powrócą do rozmów. O zainteresowaniu Unibaksu Toruń wiadomo już od kilku sezonów. Teraz dodatkowo pojawiła się opcja zielonogórska. Nadal aktualny mistrz Polski w przyszłym sezonie planuje przemeblowanie składu i nie jest wykluczone, że Hampel pójdzie drogą byłego kolegi z drużyny Rafała Dobruckiego.
Hampel otwiera listę PGE Marmy, ale jak wspomniałem, jego przejście do Rzeszowa nie jest przesądzone. Wszystko w związku z problemami... Polonii Bydgoszcz, które z kolei spowodowały, że za nowym klubem ogląda się Emil Sajfutdinow. Nie wiadomo jednak, kogo Rosjanin miałby zastąpić w składzie. Jedno jest jednak pewne. Fakt, iż w walkę o pozyskanie najlepszych zawodników Enea Ekstraligi włączają się najbogatsze polskie kluby świadczy o tym, że mimo wprowadzenia Regulaminu Finansowego i ogólnego dążenia do oszczędności, najlepsi zawodnicy i tak "zarobią swoje".
Kolejne doniesienia transferowe już wkrótce.