Robert Miśkowiak w Mureck chce powalczyć o jeden z medali mistrzostw Europy

Robert Miśkowiak w niedzielę w austriackiej miejscowości Mureck wystartuje w 4. Finale IME. Po trzech Polak do miejsca na podium traci 4 punkty. Wierzy, że w ostatnich zawodach wskoczy na "pudło".

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Miśkowiak ma za sobą świetny sezon ligowy. Został bowiem najskuteczniejszym żużlowcem pierwszej ligi. Przerwy w występach wykorzystał m.in. na zeszłotygodniowe treningi w Ostrowie Wielkopolskim. - Trenowałem w Ostrowie, bo chcę utrzymać się w rytmie jazdy. Przede mną jeszcze kilka zawodów, a najważniejsze to ostatni finał mistrzostw Europy w Mureck. Z powodu braku jazdy w lidze, wziąłem motocykl - nie najlepszy - ale taki na pojeżdżenie, żeby móc pościgać się z kolegami - wyjaśnia swoją obecność na treningu w Ostrowie.

Robert Miśkowiak po trzech z czterech turniejów Mistrzostw Europy zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji ze stratą 4 punktów do Andrzeja Lebiediewa i Andrieja Karpowa. - Wszystko jest jeszcze możliwe. Będę się starał wywalczyć jeden z krążków. Specyfika czterech turniejów sprawia, że jest szans jeszcze odrobienia strat. Mam nadzieję, że uda mi się to w ostatnim turnieju w Austrii - wierzy były mistrz świata juniorów.

W tym sezonie wprowadzono nowość, czyli minicykl rywalizacji o tytuł mistrza Europy. Czy jest to dobre rozwiązanie? - Każdy turniej ma swoją specyfikę i każdy jest ważny w końcowym rozrachunku. Przy jednym nieudanym występie ma to sens, bo jeszcze nie traci się szans na medal i można powalczyć o podium w kolejnych zawodach - uważa żużlowiec Lubelskiego Węgla.

A jak starty w mistrzostwach Europy opłacają się żużlowcom pod względem finansowym? - pytamy Miśkowiaka - Szału nie ma jeśli chodzi o finanse, ale takie zawody dają okazję pościgania się. Jest więcej jazdy i chyba taki pożytek jest przede wszystkim z tej imprezy - wyjaśnia zawodnik.

Turnieje finałowe mistrzostw Europy organizowane są w ośrodkach, gdzie żużel nie jest jakoś szczególnie popularny, może poza Daugavpils, gdzie i tak drugi finał cieszył się sporym zainteresowaniem kibiców. - Mistrzostwa Europy faktycznie rozgrywane są na torach, gdzie jest mniej imprez w sezonie. Przypuszczam, że w takim Mureck jest kilka zawodów w roku. Finał mistrzostw Europy pewnie jest dla tej miejscowości dużym wydarzeniem. Szkoda tylko, że tory na tych obiektach często są słabo przygotowane. Mam jednak nadzieję, że organizatorzy czwartego finału staną na wysokości zadania i nawierzchnia w Mureck będzie dobrze przygotowana i warunki do ścigania będą co najmniej przyzwoite - kończy nasz rozmówca.

Robert Miśkowiak stał na podium 1.finału IME w Rawiczu. Polak wierzy, że wywalczy medal w klasyfikacji końcowej IME.
Robert Miśkowiak stał na podium 1.finału IME w Rawiczu. Polak wierzy, że wywalczy medal w klasyfikacji końcowej IME.
Komentarze (4)
avatar
sympatyk zuzla
29.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Misiek ty nie wierz w to że wskoczysz na pudło tylko ty masz być na pudle tego ci życzę tylko w całości nie poobijany powodzenia. 
Prorok
26.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
9
Odpowiedz
Niech mi ktoś wytłumaczy o co chodzi z zawodami o mistrza europy? Jaki ma sens taki turniej skoro najlepsi w tym turnieju nie jadą? Co to za mistrz europy który jest słabszy od co najmniej 30 z Czytaj całość
avatar
dowham magiczny
26.09.2012
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Misiek to jeden ze zmarnowanych talentów powinien być dzis tam gdzie Holder czy Sajfutdinow szkoda:( 
avatar
Lucek
26.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pamiętaj Misiek, że kontrakcik leży i czeka do podpisania ;)
Do zobaczenia w Lublinie zimą na prezentacji zespołu. Celujemy w ekstraligę!