Żużlowcy Stali Gorzów znakomicie spisali się w sobotnim Grand Prix Challenge. W Gorican Krzysztof Kasprzak, Niels Kristian Iversen i Matej Zagar stanęli na podium i awansowali do przyszłorocznego cyklu Grand Prix. A że w elicie jeździ Tomasz Gollob, lubuski klub ma w swoim składzie aż czterech żużlowców z GP. Niebawem może dojść kolejny, bowiem stałą dziką kartę na sezon 2013 ma dostać Michael Jepsen Jensen. By wszyscy mogli pozostać w Gorzowie, musi więc zostać zniesiony przepis mówiący, że w ligowym spotkaniu w ekipie może startować tylko jeden żużlowiec z elity.
- Ten przepis musi zniknąć. Przecież już na początku sezonu prezesi klubów ekstraligi ustalili, że od sezonu 2013 w każdym zespole będzie mogło jeździć kilku zawodników z cyklu Grand Prix. Mam nadzieję, że demony się nie obudzą i to postanowienie zostanie zachowane - mówi Ireneusz Maciej Zmora, szef Stali Gorzów w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl - Andrzej Witkowski, prezes Polskiego Związku Motorowego zgodził się z nami, że jedynym ograniczeniem w ekstralidze będzie KSM. Jestem więc spokojny, że nasze ustalenia z początku tegorocznych rozgrywek będą obowiązywały w sezonie 2013 i ten sztuczny twór zniknie. Od początku byliśmy za zniesieniem limitu zawodników z Grand Prix w drużynie. Skupiamy się więc teraz wyłącznie na finałowej rywalizacji z Tarnowem - dodaje prezes lubuskiego klubu.
Ireneusz Zmora zapewnia, że będzie starał się zatrzymać - jeśli oczywiście zmienione zostaną przepisy - wszystkich obecnych zawodników na kolejny sezon. - Po turnieju w Gorican byłem dumny ze swoich żużlowców. I jak ja teraz mógłbym rezygnować z tak wspaniałych, walecznych zawodników? Nie zamierzamy zmieniać zwycięskiego składu na sezon 2013. Chcemy wszystkich zatrzymać w Gorzowie - zakończył prezes Stali Gorzów.
Czy tor w gorzowie będzie przekopany w pewnych miejsach, czy nie?! :)