- Z Walaskiem było bardzo emocjonująco, trochę tak od miłości do nienawiści, choć to może za mocne słowo. Z naszej strony nie było braku szacunku, chyba że Grzegorz tak to odebrał. Rozeszliśmy się z przyczyn finansowych. Nie pozwoliłem sobie, by ktoś rządził Falubazem, bo to rola zarządu. Żałuję, że nie jeździ w Zielonej Górze, tylko tuła się po innych klubach - powiedział prezes Stelmet Falubazu Zielona Góra.
- Jarosław Hampel to dla mnie to numer jeden w polskim żużlu. O jego talencie można mówić wiele. Tomasz Gollob powinien już dawno oddać mu tron. Teraz mamy taki regulamin, że nawet przy największych chęciach nie pozwala nam on zakontraktować Jarka. Jarek dwa lata temu miał być w Zielonej Górze, takie pojawiały się pogłoski. Ale na pożegnaniu Leigh Adamsa podpisał kontrakt na dwa lata z Unią. Teraz mu się kończy umowa, a ja spotkałem się z nim przy okazji komentowania zawodów Grand Prix. Ten sezon będzie wielką niewiadomą. Każdy mówi, że Jarek Hampel to jedyne wzmocnienie. Ale łatwo policzyć. Andreas Jonsson ma około 9.5, 8,5 ma PePe, Dudek ma 7,7 i Sasza ma 7. To już mamy ponad 30. Gdzie zmieszczę jeszcze jednego lidera? Na chwile obecną jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że jeśli dwóch żużlowców pożegnam, np. Jankowskiego czy Holtę, i tak mamy fajny skład. Zostają wymienieni wcześniej oraz któryś z zawodników z 2,5. Liczę na krok do przodu u Strzelca lub Rogowskiego. Nie jest powiedziane, że nie wróci do nas Sówka. Dzisiaj regulamin jest wielką niewiadomą. Z drugiej strony mówi się, że zostanie obalony. Ja do tego dążę. Na dziś mogę powiedzieć, że dojdzie do przetasowań w składzie. Przed nami jeszcze jeden mecz, liga się nie skończyła - tłumaczy Dowhan.
Więcej w najnowszym numerze nieregularnika "Tylko Falubaz", który kibice będą mogli bezpłatnie otrzymać w weekend m.in. w Sklepach Kibica w galeriach Auchan i Focus Mall oraz 21 października w niedzielę przed meczem Stelmet Falubaz Zielona Góra - Unibax Toruń, który o 15.00 rozpocznie się na SPARenie przy W69.