- Ten sezon był dla mnie jak taka parabola. Czasami spisywałem się bardzo dobrze, ale czasami też bardzo słabo. Końcówka była już jednak udana i oby cały 2013 rok był właśnie taki. Mam też nadzieję, że w kolejnym sezonie ominą mnie kontuzje, bo w tym złamałem rękę i straciłem część roku - mówi Jozsef Tabaka w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
23-letni żużlowiec w dziesięciu pojedynkach ligowych zdobywał punkty dla Speedway Wandy Kraków. Jak będzie w przyszłym sezonie? - Mieliśmy dobrą drużynę, fajny tor i świetnych kibiców, ale nie wiem czy zostanę w tym zespole na kolejny sezon. Na razie mogę jedynie powiedzieć, że chcę dalej startować w Polsce.
Tegoroczny wicemistrz Węgier liczy, że w przyszłym roku będzie jeździł jeszcze więcej i dzięki temu podniesie swoje umiejętności. - W 2013 roku odjadę więcej zawodów, bo chciałbym od początku startować w lidze brytyjskiej. Mam też nadzieję, że na Węgrzech będzie organizowanych więcej imprez. Myślę, że regularna jazda zaprocentuje i podniosę swoje umiejętności - tłumaczy jeździec, który w Premier League reprezentował barwy Edinburgh Monarchs.
Żużel na Węgrzech ostatnimi laty nie miał się najlepiej, a w kraju pozostała zaledwie garstka zawodników czynnie uprawiających ten sport. Jest jednak nadzieja, że w przyszłości nastąpi jakaś poprawa. Ostatnio otwarto nowy tor w Mórahalom.
- Mamy nowy tor, a jeśli wszystko pójdzie dobrze, to w ciągu najbliższych dwóch lat być może powstanie kolejny. Mam w związku z tym nadzieję, że więcej młodych chłopców zacznie przychodzić na stadion i za kilka lat będziemy mieli więcej młodych zawodników. Fajnie byłoby osiągnąć jakiś sukces w Drużynowym Pucharze Świata, ale na to raczej będziemy musieli jeszcze trochę poczekać - przyznaje nasz rozmówca.