Robert Terlecki został wskazany jako osoba, która ma podnieść z kolan gdański żużel. Czy to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu? - Jest jeszcze za szybko, żeby cokolwiek mówić. Nie wiemy dokładnie na co go stać - zachowuje ostrożność Zenon Plech. - Znam go jako menedżera, ale trudno powiedzieć jak się spisze, gdy przyjdzie mu prowadzić zespół. Mam świadomość, że to duże wyzwanie, zobowiązanie wobec kibiców, ale i trudne zadanie - wymienił były żużlowiec GKS-u Wybrzeże.
Jak zauważył Plech, sporo działo się wokół gdańskiego żużla w ostatnich tygodniach, a Stowarzyszenie GKŻ Wybrzeże, w którego kompetencjach leży zatwierdzenie prezesa jeszcze się nie zebrało. - To fakt, zamieszanie było dosyć duże i nie wiadomo jak się jeszcze zakończy. Powinno jak najszybciej, ale nie wiem na ile poważne są deklaracje osób za to odpowiedzialnych - zauważył Plech w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W ostatnich dniach opublikowano regulamin polskich lig żużlowych. Czy zmniejszenie ENEA Ekstraligi do ośmiu zespołów jest dobrym rozwiązaniem? - Od początku uważałem, że powiększenie ligi było złym zagraniem. Pomiędzy pierwszymi zespołami, a resztą poziom był diametralnie różny i kibice nie chcieli chodzić na mecze - ocenił Plech.
Zdecydowano również o zniesieniu KSM-u od 2014 roku. - To i dobrze i źle. Uważam, że mimo wszystko KSM regulował ligę i nie trzeba było wprowadzać dodatkowych obostrzeń, typu jeden zawodnik z cyklu Grand Prix. Teraz będzie można zbudować dream team, który będzie mistrzem przez wiele lat, bo pozyska czołowych zawodników - zauważył Zenon Plech.