Krystyna Kloc dla SportoweFakty.pl: Nowy regulamin nie służy rozwojowi żużla

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W piątek poznaliśmy bardzo długo oczekiwany regulamin rozgrywek na sezon 2013. Szefowa wrocławskich żużlowców ma wiele zastrzeżeń do niektórych nowych zasad gry.

W miniony piątek Andrzej Witkowski, prezes Polskiego Związku Motorowego, ujawnił szczegóły regulaminu na sezon 2013. Nowy dokument przygotowała tym razem grupa ekspertów, a nie prezesi klubów. Krystyna Kloc, szefowa Betardu Sparty Wrocław, ma sporo uwag do wprowadzonych zasad gry.

- Jestem zawiedziona decyzjami osób, które odpowiadały za przygotowanie regulaminu. Niezależna komisja ekspertów powołana przez Prezesa PZM Andrzeja Witkowskiego miała zająć się analizą sytuacji całego polskiego żużla i opracowaniem kierunków rozwoju dyscypliny, w tym również dobrego i transparentnego regulaminu. Nie widzę żadnych konkretnych decyzji w tej sprawie. Skupiono się wyłącznie na stworzeniu nowego i dość kontrowersyjnego dokumentu na lata 2013-2014, nie zostawiając nawet klubom możliwości przedstawienia swoich opinii. Pamiętajmy, że Ekstraliga Żużlowa jest ligą zawodową, a klubami zarządzają Spółki Akcyjne - mówi Krystyna Kloc w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl

Szefowej Betardu Sparty najbardziej nie podoba się zmniejszenie ekstraligi z 10 do 8 drużyn od sezonu 2014. - Powiększenie ligi do 10 zespołów powstało w wyniku dyskusji dotyczącej zasadności istnienia trzech lig w Polsce. Nie ma 24 ośrodków żużlowych, które wypełniają ten zapis regulaminu. Dlaczego zatem są takie decyzje? Moim zdaniem utrzymujemy trzy ligi na siłę, po to, aby stworzyć szansę startu europejskim ośrodkom, w których żużel stoi na bardzo niskim poziomie. Jakie to kraje, wszyscy wiemy. Uważam, że dużo korzystniejszym rozwiązaniem są dwie 10-zespołowe ligi oraz stworzenie szansy dla pozostałych ośrodków np. poprzez działanie w formie klubów amatorskich i dofinansowanie przez PZM oraz ośrodki żużlowe w Polsce. Bardzo trafnie polski sport oceniła ostatnio pani minister Mucha - mówi szefowa wrocławskich żużlowców.

Krystyna Kloc nie rozumie również decyzji o zniesieniu od sezonu 2014 KSM. - Problemy finansowe wszystkich trzech lig są od lat. Większość klubów działa w myśl zasady - "zastaw się, a postaw się". Coroczne długi, w tym również klubów Ekstraligi Żużlowej spłacają obywatele poprzez niebotyczne dofinansowania tego sportu przez spółki skarbu państwa oraz organy samorządowe. Nie ma żadnego pomysłu na niezależność finansową klubów. Powiem wręcz, że te ośrodki, które samofinansują się lub starają się to robić są przez taką politykę dyskryminowane, ponieważ wartości jakimi są odpowiedzialność, transparentność w tworzeniu budżetu spotykają się z ogólną krytyką. "Nie macie pieniędzy, to nie jeźdźcie" - w ten sposób napędza się spiralę niebotycznych kosztów. Uważam również, że rezygnacja z KSM w okresie kryzysu gospodarczego nie jest dobrym rozwiązaniem. Kluby nie mają żadnych narzędzi, żeby w sposób skuteczny dać odpór żądaniom zawodników.

Nie rozumiem również decyzji dotyczących baraży. Pojawiają się one ponownie w regulaminie w 2014 roku. Rozgrywki drużynowe w każdej dyscyplinie to walka o złoto. Pozostałe miejsca, to tylko kolejne pozycje w klasyfikacji, pokazujące siłę zespołów w danym sezonie. Na dobrą sprawę można przegrać wszystkie mecze w sezonie i przystąpić do baraży. Wygrać jeden mecz z bonusem i zostać w Ekstralidze. Co to ma wspólnego ze sportem? - zastanawia się Krystyna Kloc.

Pozostałe regulaminowe decyzje ekspertów i prezesa Witkowskiego nie budzą już u szefowej wrocławskich żużlowców takich emocji. - Górny KSM na poziomie 40 punktów to bardzo dobre rozwiązanie. Prezes Witkowski znalazł złoty środek między oczekiwaniami klubów. We Wrocławiu na pewno nie będziemy mieli kłopotów ze zbudowaniem drużyny przy takim ograniczeniu. Rodzi się jednak pytanie, czy warto budować ten zespół i jakie będziemy mieli szanse na to, żeby nie znaleźć się w tej spadającej trójce. To jest aspekt biznesowy i budzi poważną wątpliwość. Słuszną decyzją jest powrót do próby toru i to, że juniorzy pojadą w drugim, a nie pierwszym wyścigu. To na pewno poprawi bezpieczeństwo na torach. Dobrze również, że wprowadzono żółte i czerwone kartki, choć już teraz sędziowie mieli sporo możliwości karania zawodników. Ale taka nowość na pewno jeszcze bardziej utemperuje niektórych żużlowców - kończy Krystyna Kloc.

Źródło artykułu:
Komentarze (14)
avatar
sympatyk zuzla
26.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pani Krystyno ten regulamin niczego nowego nie wnosi i w tym układzie żaden klub nie stanie na poziomie takim aby przyciągnąć rzeszę ludzi na stadion. Popieram pani słowa i myślenie.pozdrawiam  
avatar
Qupashitu
21.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
A ja bym powiększył ekstraligę nawet do 12 zespołów, tak żeby rzeczywiście wszyscy najlepsi zawodnicy mogli w niej startoweć, a II-ligę bym zlikwidował i zrobił jedną I-ligę.  
machujski
21.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeśli te niby zmiany są dla dobra żużla to chyba stuknięty jesteś. Dla dobra żużla zacząć trzeba od wyrzucenia na złomowisko nowych tłumików bo zabijają żużel. Zmieniają bo niby coś robią. Pic Czytaj całość
avatar
Speed-Matt
21.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niezależna grupa ekspertów, w której byli Witkowski, Stępniewski i Cegielski. Brawo!  
avatar
Areksf
21.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Konkluzja. Pani Prezes nie chce 8-zespolowej ekstraligi...bo grozi jej spadek. Nie chce zniesienia KSM, bo nie ma pieniędzy. Reszta zmian ok, bo nie dotykają jej przypadku. Oto działanie w imię Czytaj całość