Zdecydowanie jednak ważniejszą od zwykłego meczu ligowego imprezą dla 18-letniego zawodnika był sobotni finał IMEJ, który odbył się w Stralsundzie. Marcel wiązał z nim spore nadzieje, ale jak się okazało, nie wyszło. Co było przyczyną jego słabszego występu? - Mam ciągle problemy z odpowiednim dopasowaniem motocykla, na którym obecnie jeżdżę. Jestem jeszcze młody i kwestia dopasowania motocykli nie wychodzi mi jeszcze najlepiej. Myślę, że w kolejnych zawodach będę na tyle dobrze spasowany, że zdobędę tyle punktów, ile zdobywałem w dotychczasowych zmaganiach, kiedy robiłem niezłe wyniki. W tym tygodniu będę trenował i myślę, że powrócę do niedawnej dyspozycji - tłumaczy Kajzer.
W związku z problemami z dopasowaniem, widocznie sporo problemów sprawiał Marcelowi tor w Stralsundzie. Zarówno wychowanek Kolejarza, jak i Maciej Janowski (v-ce mistrz Europy Juniorów), przyznawali przed zawodami, że z ich informacji wynika, iż tamtejszy tor jest długi i "czarny". Jak się okazało, taki też był w rzeczywistości: - Tor był podobny do krośnieńskiego, a więc długi i twardy. Błądziliśmy z przełożeniami i może niepotrzebnie wachlowaliśmy motocyklami. Mogliśmy wziąć jeden motocykl i kombinować z nim. Spasowałem się w zasadzie na ostatni bieg, w którym przywiozłem dwa punkty, ale było już za późno na włączenie się do walki o wysokie miejsca.