Krzysztof Cegielski: Prezesi już nie spełniają wszystkich zachcianek żużlowców

Powolny powrót do normalności obserwujemy - zdaniem Krzysztofa Cegielskiego - przy podpisywaniu kontraktów z żużlowcami na sezon 2013. Czy prezesi poszli po rozum do głowy i uratują klubowe finanse?

Okres transferowy w pełni. Część klubów ma już skompletowane kadry na sezon 2013. Niektóre jeszcze negocjują warunki startów z zawodnikami. Jakie spostrzeżenia w kwestiach finansowych nasuwają się do tej pory Krzysztofowi Cegielskiemu? - Jeśli chodzi o finanse, moim zdaniem, tej zimy wszystko wraca do normalności, która jest adekwatna do czasów, w jakich żyjemy. Niektórzy żużlowcy nadal mają bardzo wygórowane żądania finansowe, ale coraz częściej zdarzają się sytuacje, że niekoniecznie prezesi spełniają te zachcianki – powiedział dla SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski.

Nie każda zachcianka finansowa żużlowców jest spełniana, aczkolwiek w dalszym ciągu ścisła światowa czołówka podpisuje kontrakty w Polsce, o których w innych ligach może tylko pomarzyć. - Najlepsi zawodnicy nadal zarabiają duże pieniądze, ale oni na to zasługują i jest to jak najbardziej normalna sytuacja. Chodzi o to, by nie przepłacać za przeciętność. Przepis o KSM niestety coś takiego powoduje. Skorzystali na tym zawodnicy z KSM 2,50, o których walka pomiędzy klubami była zaciekła. Zawodnicy, którzy nie prezentowali wybitnej formy w sezonie 2012, tylko dzięki takim, a nie innym przepisom, mogli podbijać stawki i otrzymywać pieniądze nieadekwatne do ich umiejętności sportowych - uważa "Cegła".

Zdaniem Krzysztofa Cegielskiego w tym sezonie obserwujemy już zwycięstwo zdrowego rozsądku nad marzeniami niektórych prezesów. - Mało który z prezesów szaleje w tym okresie transferowym i buduje bardzo silny zespół za wszelką cenę. Myślę, że wreszcie wygrywa zdrowy rozsądek. Cieszę się, że prezesi poszli w końcu po rozum do głowy i bez specjalnych regulacji i przepisów, podchodzą realnie do podpisywanych kontraktów. Nie ma już sytuacji, że budujemy zespół bez gwarancji finansowych. Większość zarządów klubów wychodzi z założenia, że budujemy taką drużynę, na jaką nas stać. Cieszy mnie to podejście. Nie cieszy natomiast fakt, że na rynku jest coraz mniej pieniędzy dla żużlowców - wyjaśnia ekspert SportoweFakty.pl.

Jako przykład zmiany podejścia do budowy zespołu Krzysztof Cegielski podaje Stal Gorzów. - W Gorzowie przebudowano skład nie tylko z uwagi na przepisy związane z KSM. Gdyby tylko chodziło o ten limit, pozbyto by się jednego zawodnika. Niektórzy żużlowcy mieli bardzo duże wymagania finansowe, a Stal nie chciała przepłacać. Ma teraz tańszych żużlowców – a czy gorszych, to się okaże. Takim klubom należy bić brawo. Prezesi wielu drużyn przekonali się, że łatwo się podpisuje kontrakty z żużlowcami, a później ciężko się z tych kontraktów wywiązać. Widać, że sytuacja się normuje i to jest pozytywny objaw tego okresu transferowego - kończy nasz rozmówca.

Krzysztof Cegielki uważa, że powoli obserwujemy powrót do normalności w finansach polskiego żużla
Krzysztof Cegielki uważa, że powoli obserwujemy powrót do normalności w finansach polskiego żużla
Źródło artykułu: