Większość klubów Enea Ekstraligi zakończyła już lub kończy budowę składów na sezon 2013. Jaki układ sił przewiduje ekspert SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski? - Nie widać na razie kandydatów do spadku. Regulamin jest taki, jaki jest. Wprowadzono kontrowersyjny przepis o spadku trzech drużyn z Enea Ekstraliga. Nic więc dziwnego, że każdy się zbroi. Nikt nie chce spaść - uważa Cegielski.
Jednym z faworytów przyszłorocznej Enea Ekstraligi będzie wzmocniony Tomaszem Gollobem Unibax Toruń. Niektórzy już przymierzali się do dzielenia medali, choć okres transferowy był jeszcze w pełni. Ich transferowe przewidywania też wzięły w łeb, tak samo jak przymiarki do medali na kolejny sezon na początku grudnia. Zakładać można, że przebudowana drużyna PGE Marmy Rzeszów może namieszać. Mocna jak zwykle będzie ekipa z Zielonej Góry, ale kandydatów do medali jest pewnością więcej niż trzech. Nie można przecież skreślać obrońców tytułu z Tarnowa. - Wcale nie jest powiedziane, że wszystkie teoretycznie silne zespoły będą w tej czołowej trójce. Zapowiada się bardzo wyrównana walka. Jest kilka zespołów typowanych do tytułu, ale pewniaków nie ma. Unibax miał już bardzo mocny skład, a doszedł do niego jeszcze Tomasz Gollob. Wygrania ligi nikt tej drużynie jednak nie zagwarantuje - uważa Krzysztof Cegielski.
- Nazwiska nie jeżdżą. Nie jeżdżą także cyfry KSM przy poszczególnych żużlowcach. Może się okazać, że któryś z zawodników w teoretycznie słabszej drużynie będzie miał bardzo dobry sezon i ten układ sił może się zmienić. Spodziewać się można wielu niespodzianek. Moim zdaniem kilka drużyn będzie walczyć o medale, a kilka o utrzymanie. Nie będzie jednak zdecydowanych faworytów i chłopców do bicia. Nawet jednak te teoretycznie osłabione drużyny, w porównaniu z zeszłym sezonem, zmontowały fajne składy. Okres transferowy jest jednym z najciekawszych z ostatnich lat. Oby liga była równie interesująca - kończy nasz ekspert.