Kamil Brzozowski: Kiedyś byliśmy z Krzysztofem Buczkowskim na balu...

Kamil Brzozowski liczy, że nowy rok będzie dla niego udany pod każdym względem. Wychowanek Stali Gorzów opowiada o planach na Sylwestra i ocenia mijający 2012 rok.

Kamil Tecław
Kamil Tecław

"Brzózka" jest szczęśliwy, że miniony sezon przejechał bez żadnej kontuzji i nie ukrywa, że zdrowie jest najważniejsze. - Miniony rok nie był dla mnie za ciekawy, ale najważniejsze, że wszyscy są zdrowi, a ja zakończyłem sezon bez żadnych kontuzji. To dla mnie sukces, że zawsze do domu wracałem cały i zdrowy - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Kamil Brzozowski.

Zawodnik, który w minionym sezonie reprezentował barwy Wybrzeża Gdańsk liczy, że nadchodzący rok przyniesie mu dużo szczęścia i radości. Sylwestra zamierza spędzić ze znajomymi w domu. Zdradza również, że nie przepada za różnego rodzaju balami, czy bankietami. - Nowy rok to na pewno nowe nadzieje na coś lepszego. Liczę, że w końcu zaświeci mi gwiazdka i będę miał sezon życia. Tego bym sobie życzył. Co do sylwestra, to w sumie nie mam jeszcze konkretnych planów, ale pewnie spędzę go w domu ze znajomymi. Nie lubię chodzić na jakiś bal, czy bankiet. Kiedyś z Krzysztofem Buczkowskim i przyjaciółmi byliśmy właśnie na balu, to Krzysiek śmiał się, że średnia wieku razem z nami wynosi 70 lat (śmiech) - opowiada Brzozowski.

- Za pośrednictwem portalu SportoweFakty.pl chciałbym życzyć wszystkim kibicom szczęśliwego nowego roku i wielu emocji na żużlowych torach w sezonie 2013! - kończy "Brzózka".

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×