Bohaterowie nigdzie się nie wybierają
Trudny sezon 2012 dla Włókniarza Częstochowa zakończył się szczęśliwie. Lwy uniknęły baraży o utrzymanie. Po rozgrywkach nowi działacze klubu spod Jasnej Góry szybko zabrali się do przygotowań do sezonu 2013, oczywiście nie tylko pod względem czysto sportowym. Trwały i cały czas trwają bowiem prężne poszukiwania kolejnych sponsorów, mimo, że grupa firm, które wspierają częstochowski żużel jest już dość spora.
Na początku września Włókniarz zorganizował konferencję prasową. Głównym omawianym tematem miało być zwiększenie kapitału zakładowego spółki oraz informacje na temat wsparcia Włókniarza ze strony głównego sponsora klubu - K.J.G. Company. Spotkanie z dziennikarzami otworzono jednak od parafowania listu intencyjnego na starty w barwach Włókniarza z liderem biało-zielonych, Grigorijem Łagutą. Przekazano także, że taki sam list podpisał Rafał Szombierski, którego tego dnia zabrakło w Częstochowie ze względu na bardzo ważną sprawę rodzinną.
Budowę składu Włókniarza rozpoczęto zatem od zawodników, bez których fani z Częstochowy swojej drużyny by sobie nie wyobrażali. Obaj z Lwami związali się na dwa lata.
[nextpage]W poszukiwaniu strzelby
Na wspomnianej już wrześniowej konferencji prasowej popłynęło mnóstwo samych pozytywnych informacji na temat Włókniarza. Jak mówili przedstawiciele klubu, jego przyszłość rysuje się w jasnych barwach. To wtedy głośno powiedziano, że celem działaczy jest zwiększenie siły rażenia w szeregach biało-zielonych. Przewodniczący rady nadzorczej spółki Włókniarza, Ireneusz Winiarski, w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl otwarcie przyznał, że zespół Lwów potrzebuje strzelby.
Te słowa rozpoczęły ciche dywagacje na temat zawodników, którzy mogliby potencjalnie wzmocnić Włókniarz. Wśród kandydatów pojawiali się tacy żużlowcy jak Jarosław Hampel, Nicki Pedersen, Emil Sajfutdinow, czy nawet Tomasz Gollob. Spora część tych rozważań okazały się jednak tylko plotkami. Polski czempion globu po wybraniu nowego klubu (Unibaksu Toruń) powiedział, jakie ośrodki były zainteresowane jego osobą w kontekście startów. O Włókniarzu jednak nic nie wspomniał.
Częstochowianie wykorzystali także fakt, iż stosunkowo wcześnie zakończyli sezon 2012. 30 września zorganizowali I Międzynarodowy Turniej o Puchar Prezydenta Miasta Częstochowy, na który zaprosili kilku uznanych zawodników. Te zawody miały pomóc włodarzom Włókniarza w podjęciu decyzji, kim wzmocnić drużynę.
[nextpage]Daniel zostaje, ale… jednak odchodzi?!
W październiku w Częstochowie zorganizowano podziękowanie dla sponsorów za wsparcie w roku 2012. Na tym wydarzeniu pojawiło się kilku jeźdźców Lwów, w tym Daniel Nermark. Po imprezie Ireneusz Winiarski poinformował, iż Szwed zdecydował się zostać we Włókniarzu na kolejny rok.
W listopadzie do Włókniarza dotarły jednak niepokojące informacje. Okazało się, że przedłużenie umowy z Nermarkiem wcale nie będzie takie proste. Zawodnikiem zainteresował się bowiem inny klub. Dziś już wiemy, że chodziło o Stal Gorzów. Jak informowali częstochowianie, kontakt z Nermarkiem stał się utrudniony, a wręcz niemożliwy, gdyż próby skontaktowania się z nim drogą telefoniczną kończyły się fiaskiem.
Sprawa wyglądała nieco kuriozalnie. Wszak wieści o pozostaniu Nermarka zostały podane oficjalnie przez klub. Tymczasem okazało się, że Szwed niczego nie podpisał, a z częstochowianami porozumiał się jedynie słownie. Z tym, że we Włókniarzu podkreślają, iż te zapewnienia były bardzo wiążące, gdyż miały one miejsce w obecności około 300 świadków, w tym prezydenta miasta Częstochowy, Krzysztofa Matyjaszczyka. Na początku grudnia głos w sprawie Daniela Nermarka zabrał prezes honorowy Stali Gorzów, Władysław Komarnicki. Na łamach naszego portalu powiedział on, że 35-latek nie był niczym związany z Włókniarzem, a zatem negocjacje z nim mogły się toczyć. Komarnickiego ripostował Winiarski, który ujawnił z kolei, jak wyglądały rozmowy pomiędzy Włókniarzem a Nermarkiem.
Efekt końcowy to transfer Szweda do gorzowskiej Stali. We Włókniarzu podziękowano mu za dwa lata startów z lwem na piersi, jednak nie ukrywano zawodu z powodu jego postępowania. Niesmak pozostał.
[nextpage]Nerwowość kibiców, spokój działaczy
Odejście Nermarka zostało odebrane z niepokojem przez częstochowskich fanów. Niektórzy z nich zastanawiali się nawet, czy w klubie rzeczywiście dzieje się tak dobrze, jak opowiadają włodarze. Z mieszanymi uczuciami odebrano przedłużenie w listopadzie umowy z Mirosławem Jabłońskim.
Pogłoski transferowe na temat Włókniarza stopniowo cichły, a wraz z tym gasła wiara w części kibiców tego klubu w spektakularne kontrakty. W gronie głównych kandydatów do startów w Częstochowie zostali Emil Sajfutdinow oraz Nicki Pedersen. Wraz z biegiem czasu i docierającymi pogłoskami można było mieć wątpliwości także w przypadku wspomnianej dwójki. Wiele wskazywało również na to, iż wobec straty Nermarka miejsce w składzie Lwów znajdzie Kenneth Bjerre.
Tymczasem prezes klubu, Paweł Mizgalski, wraz z powołanym na stanowisko wiceprezesa w październiku Łukaszem Kowalskim zachowywali duży spokój w swoich wypowiedziach. W wyważonych komentarzach absolutnie odcinali się od wszelkich spekulacji. Częstochowianie oczekiwali grudnia, czyli momentu, kiedy oficjalnie otworzono okienko transferowe.
[nextpage]Powrót "Wikinga"
Pierwszy ruch transferowy Włókniarza został podany do opinii publicznej 5 grudnia. Do Częstochowy zdecydował się powrócić Rune Holta. Dla "Ryśka" będzie to ósmy sezon w barwach Lwów. Po dwóch słabszych latach w ekipach z Torunia i Zielonej Góry, wartość rynkowa Holty spadła. Ponoć jego kontrakt we Włókniarzu nie jest wysoki, a dla zawodnika w tym momencie najważniejsze jest odzyskanie swojej optymalnej formy. To sam zainteresowany sondował możliwość powrotu do Włókniarza, gdzie zawsze radził sobie znakomicie.
Głównym problemem Rune są słynne już nadgarstki. Z tą kontuzją zmaga się on od 2011 roku. Jak poinformował Łukasz Kowalski, Holta przechodzi specjalistyczne zabiegi w Norwegii, aby nadgarstki wróciły do dobrej dyspozycji, a zawodnik mógł skupić się na zdobywaniu punktów. Czy czwarty zawodnik świata z roku 2010 jeszcze pokaże na co go stać? W Częstochowie bardzo na to liczą.
[nextpage]Dziadek Mróz wyręczył Mikołaja?
W świeckiej wschodniej tradycji Dziadek Mróz, odpowiednik św. Mikołaja, rozdaje prezenty na nowy rok. W minionym już roku, w Częstochowie najwidoczniej wyręczył starszego pana z siwą brodą i w czerwonym płaszczu, gdyż częstochowianie otrzymali niespodziankę prosto z Rosji. Pisząc już zupełnie poważnie, w tradycyjne Mikołajki Tomasz Suskiewicz, menadżer Emila Sajfutdinowa, na łamach naszego portalu ogłosił, iż jego podopieczny opuszcza Polonię Bydgoszcz. Nowym pracodawcą Rosjanina został właśnie częstochowski Włókniarz. Wiara w kibicach Lwów odżyła, a jak zapewniali działacze, to miał być nie koniec dobrych transferowych wieści.
Transfer Sajfutdinowa do Częstochowy odbił się głośnym echem. Rosjanin od początku swojej kariery w lidze polskiej reprezentował bowiem bydgoską Polonię i był jej bardzo lojalny. Nie przekonywały go oferty z Torunia, czy Zielonej Góry. Z przejścia Emila bardzo zadowolony był Łaguta, który również dołożył swoją cegiełkę do przekonania Sajfutdinowa. Rosjanie mają stanowić o sile Włókniarza.
[nextpage]"MJJ", czyli inwestycja w przyszłość
Kilka dni później nowym zawodnikiem Włókniarza Częstochowa został Indywidualny Mistrz Świata Juniorów, Michael Jepsen Jensen. Częstochowianie nie tylko dotrzymali słowa, że wzmocnią zespół, ale także go odmłodzili. Duńczyk, który w tym roku dopiero skończy 21. lat, na swoim koncie ma już sporo sukcesów. Wielu fachowców upatruje w nim przyszłego mistrza globu.
Dołączenie do drużyny Włókniarza Michaela Jepsena Jensena ostatecznie zamknęło drogę do częstochowskiego składu Kennethowi Bjerre. Filigranowy Duńczyk to niejeden zawodnik, który pożegnał się w tej zimowej przerwie z Lwami. Oprócz niego i wspomnianego Nermarka po roku startów Włókniarz opuścili Grzegorz Zengota oraz Chris Harris. Niedawno wyszło również na jaw, że dalej w Częstochowie jeździć nie będzie Marcin Bubel, który nie mógł dojść do porozumienia z działaczami.
[nextpage]Lew nie skończył polowania?
Kadra Włókniarza Częstochowa wykrystalizowała się. W składzie Lwów doszło do sporych roszad, a być może to nie koniec transferowych doniesień spod Jasnej Góry. Ekipę, którą ponownie ma poprowadzić Jarosław Dymek ze Sławomirem Drabikiem najprawdopodobniej wzmocni Adam Strzelec. Władze Falubazu Zielona Góra, macierzystego klubu Strzelca, z którym wciąż obowiązuje go kontrakt, porozumieli się w sprawie jego wypożyczenia z częstochowianami. Teraz została kwestia dogadania się Włókniarza z samym zawodnikiem. Strzelec w grudniu pojawił się w Częstochowie i rozmowy są ponoć na dobrej drodze. Ewentualny angaż Adama Strzelca do Włókniarza zdecydowanie wzmocni formację juniorską tej drużyny i zwiększy rywalizację o miejsce w składzie.
Okres transferowy w Częstochowie przepracowano pozytywnie. Z takimi zawodnikami, jakich obecnie posiada Włókniarz, ten zespół może włączyć się do walki o najwyższe cele. Pod Jasną Górą wszyscy odetchnęli z ulgą, gdyż kryzys, który trwał przez 3 sezony został zażegnany.
Aktualna kadra Włókniarza Częstochowa na sezon 2013 prezentuje się następująco:
Imię i nazwisko | Kraj | Rok urodzenia | KSM |
---|---|---|---|
Emil Sajfutdinow | Rosja | 1989 | 9,20 |
Grigorij Łaguta | Rosja | 1984 | 8,78 |
Michael Jepsen Jensen | Dania | 1992 | 7,70 |
Rune Holta | Polska | 1973 | 6,72 |
Mirosław Jabłoński | Polska | 1985 | 5,04 |
Artur Czaja | Polska | 1994 | 3,18 |
Rafał Szombierski | Polska | 1982 | 2,50 |
Rafał Malczewski | Polska | 1994 | 2,50 |
Hubert Łęgowik | Polska | 1995 | 2,50 |
Nie rozumie wypowiedzi, ze po sezonie 2013 ten klub będzie bankrutem.. ?
Przecież ta ekipa nie została zbudowana na 1 sezon !
Tak czy si Czytaj całość