Robert Dowhan o Aleksie Zgardzińskim:
Myślę, że wykorzysta szansę, którą dostanie, bo drzemie w nim potencjał. Mimo swojego młodego wieku Alex robi kolosalne postępy. Jest wszechstronnie uzdolniony sportowo. To nasz talent i nadzieja zielonogórskiego żużla. Pomaga mu ojciec, który jest jego takim dobrym duchem. To sprawia, że tworzą doskonały team. Pokładamy w nim w tym sezonie duże nadzieje, mimo że to będą jego pierwsze kroki, bo dopiero przekroczy wiek uprawniający go do startów w ekstralidze. Ale obcowanie z najlepszymi od samego początku, pomoże mu w sportowym życiu.
Robert Dowhan o Remigiuszu Perzyńskim:
W tym roku otwiera się dla niego furtka, co jest związane z regulaminem. Ten rok musi być dla niego przełomowy, jeśli chce cokolwiek osiągnąć w żużlu. Jeżeli bardzo mocno się przyłoży, skoncentruje i będzie myślał tylko o rywalizacji i dobrym wyniku sportowym, to zaprocentuje w przyszłości. Jeżeli ten sezon nie potoczy się tak, jak Remik sobie zakłada, to musi wiedzieć, że za rok w ekstralidze o miejsce będzie bardzo trudno.
Robert Dowhan o Adamie Strzelcu:
Ma jeszcze trzy lata startów w wieku juniorskim. Przez przepisy jest juniorem oczekującym i być może zmieni barwy klubowe. Potrafi pojechać na wysokim poziomie, ale też przywozić same zera. Musi przemyśleć, czy chce walczyć z najlepszymi, czy spocząć na laurach.
Robert Dowhan o Mikkelu B. Jensenie:
Trzeci junior świata. Młody ambitny chłopak, również tworzący team rodzinny. Pierwszy raz wyjechał bez ojca na nasz obóz w Harrachovie, świetnie się czuje z naszymi zawodnikami. Dostanie swoją szansę, aczkolwiek nie ma dziś stałego miejsca w składzie. Podpisaliśmy dwuletni kontrakt. Dokonaliśmy dobrego wyboru i dzięki umowie z takim zawodnikiem mamy podstawy już do budowania składu na późniejsze lata.
Robert Dowhan o Krzysztofie Jabłońskim:
Jest zawodnikiem poukładanym, który ma swoją wizję, swój cel. Ale w zeszłym sezonie jego jazda była bardzo nieregularna. Teraz, jeśli chce myśleć o swojej przyszłości startach w najwyższej klasie rozgrywkowej, to musi pojechać, zdobywać punkty, dać z siebie wszystko. Bo to jest dla niego być, albo nie być o to, by jeździć wśród żużlowców ekstraligowych. Jeśli teraz tego nie pokaże, to w przyszłym roku, kiedy przepisy się zmienią, będzie mu ciężko.
Robert Dowhan o Jonasie Davidssonie:
Ma to samo zadanie, co Krzysztof Jabłoński, czy młodzi zawodnicy. To dla niego sezon, w którym musi udowodnić przede wszystkim sam sobie, że chce jeździć wśród najlepszych. Jeżeli ten rok będzie taki, jak poprzedni, to albo musi kończyć karierę, albo bawić się w amatorkę. Daliśmy mu szansę, bo był z nami przez ostatnie lata. Wiem, że chce bardzo jeździć, stawiał się na każde zawody, treningi. Pracuje nad sobą. Atutem jest jego KSM. Jonas znalazł się w strasznym dołku po bardzo mocnym upadku podczas sparingu z Lesznem. Został wtedy mocno poturbowany. Potem przeżył śmierć swojego bliskiego kolegi. Wierzymy, że ten sezon będzie miał taki, jak końcówkę, kiedy zdobywaliśmy tytuł mistrza Polski.
Robert Dowhan o Patryku Dudku:
Jest z Zielonej Góry, chce być w Zielonej Górze i myślę, że poza nią nie będzie jeździł. Sympatyczny, uśmiechnięty. Chłopak z prawdziwej rodziny żużlowej, bo jego mamę też widzieliśmy w kevlarze, tylko nie na motocyklu. Tworzą razem profesjonalny team. Można na niego liczyć. Bez Patryka nie wyobrażam sobie Stelmetu Falubazu w sezonie 2013, 2014 i kolejnych.
Robert Dowhan o Jarosławie Hampelu:
Po raz pierwszy w Stelmecie Falubazie i mamy kontrakt dwuletni. Dla mnie to zawodnik numer jeden w polskim speedway'u. To, co najlepsze ma jeszcze przed sobą, choć w 2010 roku zdobył już tytuł wicemistrza świata. Jest bardzo medialny, rozpoznawalny. Na pewno dużo pozytywnej energii i świeżości wniesie do drużyny. Myślę, że każdy chciałby mieć u siebie Hampela. Jarek jest też człowiekiem bardzo otwartym, lubianym przez innych zawodników i świetnie wkomponował się w naszą drużynę zgranych chłopaków. Nasze pierwsze rozmowy o jego zmianie barw klubowych odbyły się już kilka lat temu. Kiedy było wiadomo, że Jarek opuści Unię Leszno, nie wyobrażałem sobie, że może go zabraknąć u nas. Dogadaliśmy się szybko, znacznie dłużej dogadywały się media, które co chwilę podawały sprzeczne informacje.
Robert Dowhan o Andreasie Jonssonie:
Andreasa traktuję podobnie, jak Piotra Protasiewicza. Mimo że jest u nas dopiero dwa lata, to nikt sobie nie wyobraża, aby go tutaj zabrakło. Wkomponował się w zespół, jakby był z nami od początku. Utożsamia się z drużyną, z klubem. Chętnie bierze udział we wszystkich naszych akcjach, mamy stały kontakt. Jako jeden z nielicznych zostaje po zawodach i poniedziałki spędza w klubie. To świadczy o tym, że dobrze się u nas czuje. Choć mamy ważny kontrakt, już rozmawiamy o jego przedłużeniu, co pewnie wszyscy przyjmą z ogromnym aplauzem.
Robert Dowhan o Piotrze Protasiewczu:
Kapitan, na którego można liczyć, który nas nigdy nie zawiódł. Liczymy, że poprowadzi drużynę do wspaniałych zwycięstw. Oprócz tego, co pokazuje na torze, to zawsze chętnie też bierze udział we wszystkich akcjach charytatywnych, marketingowych, medialnych. Piotr jest prawdziwym przedstawicielem naszego klubu i doskonale się rozumiemy. Jest naszym bardzo dobrym partnerem.
Źródło: Tylko Falubaz / falubaz.com