Obecnie Robert Miśkowiak, który zdecydował się na starty w Wybrzeżu Gdańsk, spokojnie przygotowuje się do nowego sezonu. Zawodnik zamierza, podobnie jak przed rokiem, być wiodącą postacią w pierwszoligowej rywalizacji. - Trwają treningi ogólnorozwojowe. Pracuję nad wytrzymałością, siłą i szybkością. Wszystko idzie zgodnie z planem, podobnie jest zresztą w przypadku przygotowań sprzętowych. Zamówiłem nowe części i do końca lutego motocykle na pewno będą stać gotowe do ligowej rywalizacji - tłumaczy w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Robert Miśkowiak.
Zawodnik jest przekonany, że gdański tor, który uchodzi za bardzo wymagający, będzie jego atutem. Miśkowiak nie ma najmniejszych obaw i twierdzi, że kilka treningów sprawi, że pozna doskonale swój domowy tor. - Ten tor na pewno jest specyficzny i wymaga dopasowania, ale podobnie było w Lublinie. Tam czekała mnie też wyzwanie i sobie poradziłem. Życzyłbym sobie ,aby tym razem było tak samo - wyjaśnia Miśkowiak.
Żużlowiec Wybrzeża w okresie transferowym był przymierzany do kilku klubów z Ekstraligi. Podobnie było przed sezonem 2012. Miśkowiak kolejny raz wybrał jednak jazdę w pierwszej lidze i wielu kibiców zarzuca mu, że boi się rywalizacji z najlepszymi. - To nieprawda, że bałem się Ekstraligi. Prawda jest, że mogłem podpisać kontrakt nieco wcześniej i startowałbym w Ekstralidze, jednak mój KSM nie był moim sprzymierzeńcem. Wyszło tak a nie inaczej. Nie ma sensu już do tego wracać. Szkoda, że tak wyszło, ale przede mną sezon w Gdańsku. Liczę na bardzo dobre wyniki zarówno indywidualne jak i drużynowe. Jako zespół mamy szanse na Ekstraligę i bardzo dobry wynik - zakończył Miśkowiak.
Bałeś się Misiu, bałeś. I niestety, cofniesz się przez to w rozwoju. Nie mam nic do wybrzeża, ale ostatnio ci którzy szu Czytaj całość
Szkoda mi tylko to co Miśka oewnie czeka u nas pod koniec rundy z Czytaj całość