Robert Szłapak: Czy w II lidze trzeba spłacać długi?

Od listopada większość klubów drugoligowych walczy o życie, próbując spłacić wszystkie zaległości wobec zawodników. W obliczu pewnych decyzji, warto się zastanowić czy to konieczne.

Władze naszego speedwaya postanowiły zadbać o finanse zawodników i mówiąc w dużym skrócie, wprowadziły przepis o konieczności spłaty zadłużenia nawet przez nowo powstały klub w danym mieście, o ile oczywiście poprzedni jakiekolwiek długi zostawił. Wydawało się, że to krok w dobrą stronę i wreszcie pieniądze zawodników będą zabezpieczone. Czas pokazał, że zwrot "wydawało się" pasuje do tej sytuacji idealnie.

Mowa tu oczywiście o nowo powstałym ŻKS ROW Rybnik, którego prezes pod koniec października jasno stwierdził - nie będziemy spłacać cudzych zobowiązań. Swoje stanowisko Krzysztof Mrozek uzasadniał, mówiąc że nowy przepis nie ma nic wspólnego z przepisami zapewniającymi swobodę działalności gospodarczej w Polsce, a także kilkoma innymi. Prezes uruchomił prawników i dla żużlowej centrali się zaczęły schody...

Przewodniczący Piotr Szymański robił wszystko zgodnie z wykładnią przepisów, czyli w pierwszym terminie rybniczanom licencji nie przyznał i właściwie na tym jego rola się zakończyła. Władze nowego klubu oczywiście się odwołały, a Prezydium PZM przyznało im rację i nagrodziło licencją warunkową. Jak to wszystko się ma do wspomnianego na samym początku nowego punktu regulaminu?

Zapytałem o to przewodniczącego Szymańskiego, który wcale tych informacji udzielać nie musiał, ponieważ sprawą zajmuje się Zarząd Główny PZM. Dzieje się to, czego można było się spodziewać - przesuwanie terminu. "Porozumienie nie zostało osiągnięte i Zarząd Główny przesunął termin do 28 lutego". Słowo porozumienie brzmi dość zagadkowo, jednak w obliczu zdecydowanych wypowiedzi prezesa Mrozka nie należy spodziewać się fajerwerków.

Nie mam nic przeciwko nowemu rybnickiemu klubowi, ponieważ w tym wypadku można z pełnym przekonaniem użyć słowa nowy i wiele wskazuje na to, że także lepszy. Cała sytuacja pokazuje jednak, że wprowadzony przepis jest całkowicie martwy i przez ten bubel sytuacja zawodników stała się paradoksalnie jeszcze gorsza. Dlaczego?

Naciągając interpretację opisywanych działań, dla własnego bezpieczeństwa każdy z drugoligowych prezesów powinien założyć już dziś nowy fikcyjny klub i w razie zadłużenia to nim składać w listopadzie wniosek o licencję. O ile obecni działacze z Rybnika nie mieli i nie mają intencji kogokolwiek oszukać, to wprowadzając martwy przepis centrala sama wręcz dała instrukcje klubom jak można zostawić zawodników na lodzie, a samemu uniknąć spłaty zadłużenia.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Komentarze (65)
avatar
RaVi
25.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Rybniczanie wy to jakos tak dziwnie reagujecie. Teraz to Mrozka klub jest innym klubem niz MoPa ale pare artykolow nizej nawet pan Mrozek ma nadzieje jazdy w pierwszej lidze w miejsce Orla. Pyt Czytaj całość
avatar
smok
25.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pan Szłapak ma rację. Pan Szymański poniósł porażkę. 
avatar
kakus
25.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
od krosna to sie odwal bo nie ma jeszcze zadnej informacji ze robili przekręty z ZZ. Sprawa jest w toku i jak by krosno wygrało w trybunale co jest bardzo możliwe i działacze mieli by troche od Czytaj całość
avatar
tarnów pany
25.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skoro kluby stosują takie kombinacje to zawodnicy powinni zażądac wypłaty po meczu a najpóżniej przed następnymi zawodami.Nie ma wypłaty.Nie ma jazdy .Nie stać klubu na bieżące wypłaty to nie p Czytaj całość
siber
25.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mój komentarz 15 min temu zostaje usunięty przez moderatora. Nie spodobała mu się ocena portalu SF oraz tego dziennikarza . A wszystko było bardzo łagodnie napisane .