Łukasz Sówka dzięki dobremu zeszłemu sezonowi zyskał uznanie w oczach trenera kadry narodowej, który powołał go do szerokiej reprezentacji juniorów. - Jest to na pewno duży zaszczyt dla mnie. Pierwszy raz otrzymałem reprezentacyjną nominację i debiutuję na obozie kadry. Atmosfera na zgrupowaniu jest bardzo dobra. Znam się z wszystkimi chłopakami bardzo dobrze nie od dziś. Z każdym z nich mam dobry kontakt. Dotyczy to zarówno juniorów jak i seniorów, których bardzo dobrze znam. Jest tutaj przecież mój kolega klubowy z PGE Marmy Rzeszów, Rafał Okoniewski, kapitan naszej drużyny. Jest także Tomasz Jędrzejak, rodowity ostrowianin, z którym znałem się znacznie wcześniej. Jest Krzysztof Buczkowski czy Robert Miśkowiak, który w przeszłości startował także w Ostrowie. Na zgrupowaniu spotkałem wiele osób, które znam od dłuższego czasu, dlatego też może łatwiej mi jako debiutantowi zaaklimatyzować się w tym środowisku - powiedział w Zakopanem dla SportoweFakty.pl Łukasz Sówka.
Od piątku żużlowcy będą szusować na nartach. Przemiennie trener Marek Cieślak będzie zabierał kadrowiczów na narty zjazdowe oraz biegowe. Jakim narciarzem jest Łukasz Sówka? - Co roku jak jeżdżę w góry narty zapinam praktycznie na jeden dzień. Tylko po to, żeby mocno zmęczyć nogi i szybciej pozjeżdżać. Normalnie zimą jeżdżę na desce snowboardowej. Jest to trochę wolniejsze jeżdżenie niż na nartach, ale tak jak wspomniałem, zawsze na jeden dzień zakładam zjazdówki. Na początku przez pięć lat jeździłem na nartach. Ostatnie sześć zimowych sezonów większą frajdę sprawia mi snowboard – wyjaśnia Sówka.
Czy szusowanie na nartach jest dobrym przygotowaniem do szybkiej jazdy, jaka towarzyszy żużlowcom na motocyklu? - Na pewno narty dają świetną gimnastykę. Nogi mocno dostają w kość. Całe ciało trzyma się praktycznie na nogach. Za sterowanie odpowiadają nogi. Myślę, że jazda na nartach jest świetnym treningiem. W naszym zawodzie nogi są też bardzo potrzebne. Oczywiście, że trzeba jeździć z głową i uważać na nartach. Mam komplet ochraniaczy i wierzę, że nic złego się nikomu z nas nie stanie - kończy żużlowiec PGE Marmy Rzeszów.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!