Joonas Kylmaekorpi: Chciałem pomóc drużynie

Joonas Kylmaekorpi był w tym sezonie jednym z liderów Intaru Lazur Ostrów. Niestety, Fin nabawił się kontuzji, która wyeliminowała go ze startów w decydującej części sezonu. Kylmaekorpi nie może pomóc swojej drużynie na torze, ale stara się to robić poza nim. W minioną niedzielę obcokrajowiec Intaru Lazur pojawił się w Ostrowie i wspierał swoich kolegów w parkingu.

- Nie ukrywam, że chciałem zobaczyć to spotkanie. Miałem także zamiar pomóc moim kolegom podczas tych zawodów. Robiłem wszystko, żeby swoją obecnością wspierać innych zawodników - powiedział naszemu portalowi Joonas Kylmaekorpi.

Fin przyznał, że duży wpływ na wynik niedzielnego spotkania miała strata Adriana Gomólskiego. - W pierwszym wyścigu nasz zespół musiał pogodzić się z brakiem Adriana Gomólskiego. Właśnie dlatego to spotkanie było dla nas tak trudne. Ekipa z Bydgoszczy była świetnie dysponowana. Na pewno stratę Adriana należy uznać za jedną z przyczyn naszej porażki. On był kluczowym zawodnikiem w naszym zespole i za każdym razem punktował na wysokim poziomie. Przegraliśmy pięcioma punktami, a jestem pewny, że Gomólski zapisałby na swoim koncie przynajmniej taką zdobycz. Teraz będzie nam niesłychanie trudno o awans do Ekstraligi. Wiem, że Gdańsk przegrał w Poznaniu. Teraz musimy pokonać ekipę Lotosu na jej torze i wygrać u siebie z Poznaniem - wyjaśnił Kylmaekorpi.

Obcokrajowiec Intaru Lazur Ostrów przechodzi obecnie rehabilitację. Fin przyznaje, że wolał nie ryzykować powrotu na tor w tym sezonie. - Rehabilitacja przebiega pomyślnie. Niedawno poddałem się operacji. Nie wrócę jednak na tor w tym sezonie. Mam pecha, ponieważ co roku przytrafiają mi się jakieś urazy. Nie chcę ryzykować i dlatego postanowiłem zakończyć już ten sezon - nie kryje Joonas.

Na koniec postanowiliśmy zapytać Kylmaekorpiego, czy chciałby nadal startować w Ostrowie. - Czuję się świetnie w Ostrowie. To mój najlepszy polski klub w dotychczasowej karierze. Chciałbym tutaj zostać - zakończył Fin.

Komentarze (0)