Obaj zawodnicy woleliby jednak ten czas spędzić na motocyklach. Niestety nie tylko warunki w Polsce nie pozwalają na jazdy. - Przyleciałem w niedzielę do Ostrowa. W sobotę pogoda nie pozwoliła mi na odjechanie meczu w Anglii. Popadał deszcz i tor był zalany - mówi Denis Gizatullin, który na Wyspach Brytyjskich reprezentuje barwy Eastbourne Eagles.
Rosyjski żużlowiec zdołał na swoim domowym torze w Eastbourne odbyć jeden trening. - W czwartek pojeździłem prawie cały dzień. Warunki na torze były idealne, do tego świeciło słońce. Szkoda, że pogoda szybko się popsuła - opowiada zawodnik, który w Polsce startował będzie w zespole MDM Polcopper Ostrovia.
30-latek na Wyspach Brytyjskich ponownie pojawi się w piątek, gdzie tego dnia weźmie udział w dwóch wyjazdowych spotkaniach z The Lakeside Hammers. - Do tego czasu będę próbował załatwić sobie treningi w Krsko czy w Lonigo. Chciałbym potrenować przez kilka dni. Potrzebuję jazdy, kontaktu z motocyklem - mówi Giza.
Żużlowiec w pełni popiera podjętą w ubiegłym tygodniu decyzję władz polskiego żużla o przełożeniu inauguracyjnej kolejki. - Mrozy nie odpuszczają i nie ma możliwości na przygotowanie torów do treningów. To dobra decyzja, bo nie każdy może sobie pozwolić na wyjazd do Lonigo, czy Krsko i Gorican - mówi zawodnik ostrowskiego zespołu.
Podobnie jak pozostali zawodnicy z niecierpliwością oczekuje nowego sezonu. Do startów jest już przygotowany odpowiedni sprzęt. Ma za sobą dobrze przepracowany okres przygotowawczy. - Pod koniec ubiegłego roku rozpocząłem od treningów na siłowni. Potem doszły treningi, basen i narty - powiedział Gizatullin.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!