Tyle lat jeździł tu tylko Marvyn Cox - rozmowa z Renatem Gafurowem, zawodnikiem Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Jak wygląda twoja sytuacja sprzętowa? Jesteś zadowolony z tego co udało ci się skompletować?

- Wyremontowałem swoje zeszłoroczne silniki i będę czekał na nowy, mający tytanowe części, którego jeszcze nie odebrałem. Dodatkowo dokupiłem inne tytanowe części, które planuję przekazać tunerowi, którego nazwiska nie zdradzę, by je założył i sprawdził jak zachowuje się motocykl. Niestety jeszcze nie rozpoczął się sezon i nikt nie wie jak to wszystko będzie wyglądać. Nie ryzykuję teraz jazdy z tytanowymi częściami, tylko trzymam je na wszelki wypadek. Gdy będę miał informację, że to w czymś pomaga, to włożę do swoich silników.

Czy fakt, że wróciłeś do I ligi może na ciebie dobrze wpłynąć?

- Wróciliśmy do I ligi, ale za rok musimy wrócić do ENEA Ekstraligi. Nie myślę o tym, czy będzie lepiej, czy gorzej. Staram się przygotować się na sto procent. W zimę trenowałem, aby jak najlepiej jeździć dla drużyny i dla siebie samego.

Do drużyny wrócił Dawid Stachyra. Dodatkowo przyszli Robert Miśkowiak i Artur Mroczka. Myślisz, że to solidne wzmocnienia? - Bardzo dobrze znam wszystkich zawodników, którzy będą jeździli w Gdańsku. Przykładowo z Arturem Mroczką jeździłem w Belle Vue Aces. Utrzymujemy dobry kontakt, podobnie jak z Dawidem Stachyrą, który jeszcze niedawno jeździł w Gdańsku. To dobry wybór.
Gafurow dobrze się zna z Arturem Mroczką Gafurow dobrze się zna z Arturem Mroczką
W Wybrzeżu jesteś już szósty sezon i niewielu zawodników jeździ tyle lat z rzędu w jednym klubie. Z czego to wynika? - Tak, to już szósty sezon. Ktoś mówił, że tyle lat w Gdańsku jeździł tylko jeden obcokrajowiec - Marvyn Cox. Bardzo mi się podoba miasto Gdańsk, podobnie jak drużyna. Przyzwyczaiłem się do tego klubu i czuję się, jakby był to mój macierzysty klub. Jestem wychowankiem drużyny z Oktabirska, ale jako że tam nie jeżdżę, to w Gdańsku czuję się jak w domu.

Którzy rywale będą najtrudniejsi w tym sezonie?

- Wszyscy mają wyrównane składy, więc łatwo nie będzie nigdzie ani na wyjazdach, ani u siebie. Musimy się przygotować i nie można jechać na luzie, bo to nie będzie taki łatwy sezon.

Ostatnio polscy działacze wprowadzili żółte i czerwone kartki, za które będziecie płacić kary. Co sądzisz o tym pomyśle?

- Nie wiem czyj to jest wymysł, ale to nie jest piłka nożna, by dawać żółte i czerwone kartki. Nie wiem jak to się sprawdzi w żużlu. Coś mi tutaj nie pasuje (śmiech).

Gdańscy działacze wpadli na pomysł zapraszania na mecze Wybrzeża kibiców z Kaliningradu…

- Tak, słyszałem o tym. Fajnie by było, gdyby na trybunach byli również kibice z Rosji. Z pewnością jeździłoby mi się wtedy inaczej. Mam nadzieję, że to się powiedzie i będę czuł się dodatkowo wspierany przez kibiców z mojej ojczyzny.

Jeszcze niedawno wydawało się, że rosyjski żużel będzie się dynamicznie rozwijał. Teraz nie macie już tak wielu mocnych juniorów, jak choćby wtedy, gdy kariery zaczynali bracia Łagutowie, czy Emil Sajfutdinow. Z czego to wynika? - Obecnie duże problemy finansowe ma Turbina Bałakowo, która wychowywała wielu dobrych zawodników. Może jest teraz jakiś zastój i na tę chwilę jest naprawdę ciężko.
Rosjanin przyznał, że sytuacja żużla w jego kraju nie wygląda w tym momencie różowo Rosjanin przyznał, że sytuacja żużla w jego kraju nie wygląda w tym momencie różowo


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×