Normalnie o tej porze w Polsce powinno być już rozegranych co najmniej kilkanaście meczów sparingowych, a żużlowcy pod koniec marca zazwyczaj byli gotowi do walki o ligowe punkty. W tym roku wszystko poprzewracane jest do góry nogami przez długą i mroźną zimę. - Niedługo będę obchodził 50-lecie w sporcie żużlowy i muszę przyznać, że czegoś takiego nie widziałem. Nie przypominam sobie, by o tej porze roku były takie mrozy i leżało tyle śniegu. Owszem, pojedyncze mecze były przekładane przez deszcz, ale nie przez mróz całe kolejki ligowe. Zresztą patrzę przez okno i widzę nadal sporo śniegu. Cały czas wożę także narty w samochodzie - powiedział dla SportoweFakty.pl Marek Cieślak.
Trener reprezentacji i tarnowskiego klubu dziwi się, że w niektórych ośrodkach zajęcia na torze odbywają się we wczesnych godzinach porannych. - Rozumiem, że inaczej nie można trenować, ale ja osobiście nie pozwoliłbym moim zawodnikom wyjechać o 7 rano na trening. Pod względem szkoleniowym taka jazda nie ma kompletnie sensu. Zero efektu, a zawodnicy mogą jedynie przeziębić się i być wyłączeni z jazdy na kolejne dwa tygodnie - uważa Cieślak.
Coraz głośniej mówi się o tym, że również druga kolejka Enea Ekstraligi może nie dojść do skutku w planowanym terminie 7 kwietnie. - Rozmawiałem z prezesem Wojciechem Stępniewskim, który pytał mnie m.in. o stan toru w Tarnowie. Przekazałem mu, że jeśli pogoda nie zmieni się w najbliższych dniach, to nie ma szans na niedzielne zawody. I to nie może być zmiana delikatna, ale drastyczne ocieplenie, bo inaczej to nic nie da - wyjaśnia Marek Cieślak.
Trener Drużynowych Mistrzów Polski uważa, że jeśli warunki atmosferyczne się nie poprawią, nie ma co się śpieszyć ze startem ligi. - Sezon jest długi. Nawet jak będzie trzeba przełożyć 2-3 kolejki, to lepiej to zrobić i jeździć później w normalnych warunkach niż coś na siłę zaczynać i narażać chłopaków na kontuzje. Jak nie pojedziemy kilku sparingów, to w lidze od początku będzie młócka i posypią się kontuzje. Prezes Ekstraligi podzielił moje zdanie i mówił, że również nie ma co startować na siłę, tylko rozsądnie podejść do obecnej sytuacji - dodaje Cieślak.
Jedynym pozytywem w tym wszystkim jest fakt, że środowisko żużlowe będzie miało spokojne Święta Wielkanocne. - Spędzam pierwszą od wielu lat Wielkanoc w domu, spokojnie z rodziną - kończy nasz rozmówca.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Wraca do meczu z Tarnowem zeby odwrócic uwage od SWOJEJ KOMPROMITACJI sprzed tygodnia gdzie widział juz koniec zimy i chcial wy Czytaj całość