Marek Cieślak: Prawie 50 lat działam przy żużlu i czegoś takiego nie widziałem

Tak długiej zimy, która storpedowałaby początek sezonu żużlowego nie pamiętają nawet ludzie najdłużej działający przy tym sporcie. Marek Cieślak nie kryje, że nie przypomina sobie podobnej sytuacji.

Normalnie o tej porze w Polsce powinno być już rozegranych co najmniej kilkanaście meczów sparingowych, a żużlowcy pod koniec marca zazwyczaj byli gotowi do walki o ligowe punkty. W tym roku wszystko poprzewracane jest do góry nogami przez długą i mroźną zimę. - Niedługo będę obchodził 50-lecie w sporcie żużlowy i muszę przyznać, że czegoś takiego nie widziałem. Nie przypominam sobie, by o tej porze roku były takie mrozy i leżało tyle śniegu. Owszem, pojedyncze mecze były przekładane przez deszcz, ale nie przez mróz całe kolejki ligowe. Zresztą patrzę przez okno i widzę nadal sporo śniegu. Cały czas wożę także narty w samochodzie - powiedział dla SportoweFakty.pl Marek Cieślak.

Trener reprezentacji i tarnowskiego klubu dziwi się, że w niektórych ośrodkach zajęcia na torze odbywają się we wczesnych godzinach porannych. - Rozumiem, że inaczej nie można trenować, ale ja osobiście nie pozwoliłbym moim zawodnikom wyjechać o 7 rano na trening. Pod względem szkoleniowym taka jazda nie ma kompletnie sensu. Zero efektu, a zawodnicy mogą jedynie przeziębić się i być wyłączeni z jazdy na kolejne dwa tygodnie - uważa Cieślak.

Coraz głośniej mówi się o tym, że również druga kolejka Enea Ekstraligi może nie dojść do skutku w planowanym terminie 7 kwietnie. - Rozmawiałem z prezesem Wojciechem Stępniewskim, który pytał mnie m.in. o stan toru w Tarnowie. Przekazałem mu, że jeśli pogoda nie zmieni się w najbliższych dniach, to nie ma szans na niedzielne zawody. I to nie może być zmiana delikatna, ale drastyczne ocieplenie, bo inaczej to nic nie da - wyjaśnia Marek Cieślak.

Trener Drużynowych Mistrzów Polski uważa, że jeśli warunki atmosferyczne się nie poprawią, nie ma co się śpieszyć ze startem ligi. - Sezon jest długi. Nawet jak będzie trzeba przełożyć 2-3 kolejki, to lepiej to zrobić i jeździć później w normalnych warunkach niż coś na siłę zaczynać i narażać chłopaków na kontuzje. Jak nie pojedziemy kilku sparingów, to w lidze od początku będzie młócka i posypią się kontuzje. Prezes Ekstraligi podzielił moje zdanie i mówił, że również nie ma co startować na siłę, tylko rozsądnie podejść do obecnej sytuacji - dodaje Cieślak.

Jedynym pozytywem w tym wszystkim jest fakt, że środowisko żużlowe będzie miało spokojne Święta Wielkanocne. - Spędzam pierwszą od wielu lat Wielkanoc w domu, spokojnie z rodziną - kończy nasz rozmówca.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Marek Cieślak przyznaje, że nie pamięta takich trudności z rozpoczęciem sezonu żużlowego.
Marek Cieślak przyznaje, że nie pamięta takich trudności z rozpoczęciem sezonu żużlowego.
Źródło artykułu: