Damian Gapiński: "Zlani" w lany poniedziałek

Od lat w lany poniedziałek startował sezon żużlowy w Polsce. W tym roku nie pozwoliła na to niekorzystna aura. W przeszłości ten dzień dla wielu zespołów przynosił prawdziwe "lanie".

Pojęcie "lania" jest subiektywne. Dla jednych oznacza wynik co najmniej 60:30. W innym przypadku może nim być porażka na własnym stadionie 43:47, zwłaszcza z niżej notowanym rywalem. Właśnie dlatego w naszej analizie skupiliśmy się nie tylko na wynikach, które zwracały swoją uwagę zarówno ze względu na rozmiary. Co ciekawe, nie we wszystkich sezonach, lany poniedziałek oznaczał inaugurację sezonu żużlowego. Bywały także lata, kiedy w lany poniedziałek mecze żużlowe nie były w ogóle rozgrywane, gdyż sezon startował w późniejszym terminie. Tak było chociażby w sezonach 2005 i 2008.

Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat najdotkliwszą porażkę w ten szczególny dla Polaków dzień poniosła Polonia Bydgoszcz. W sezonie 2004 bydgoszczanie w 3. kolejce Ekstraligi na wyjeździe przegrali na wyjeździe z Derbach Pomorza z Apatorem Toruń aż 23:66. W świetle wydarzeń, które miały miejsce przed sezonem, ta porażka nie była wielką niespodzianką. Polonia straciła zawodników, którzy stanowili w poprzednich sezonach o jej sile. W spotkaniu przeciwko Apatorowi nie wystąpili bracia Gollobowie czy Mark Loram, którzy jeszcze rok wcześniej zdobywali punkty dla bydgoskiej drużyny.

Dwa lata wcześniej, w sezonie 2002, bliski "pobicia rekordu" Polonii był Włókniarz Częstochowa. Na inaugurację rozgrywek "Lwy" doznały nieoczekiwanie wysokiej i dotkliwej wyjazdowej porażki z Atlasem Wrocław 24:66. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że Włókniarz w tym spotkaniu wystąpił bez swoich asów - Ryana Sullivana i Andreasa Jonssona. W tej samej kolejce bolesnych porażek na własnych torach doznały Wybrzeże Gdańsk (32:58 z Polonią Bydgoszcz) i Stal-Pergo Gorzów (35:55 z BGŻ Polonią Piła). Oba zespoły należały jednak do outsiderów rozgrywek i do końca walczyły o utrzymanie w Ekstralidze.

Rok później, niemile lany poniedziałek wspominali kibice z Zielonej Góry. Falubaz Zielona Góra przegrał na wyjeździe z późniejszym mistrzem Polski - Top-Secret Włókniarzem Częstochowa 30:60. Porażka mogła być jeszcze bardziej dotkliwa. Na wysokości zadania stanął jednak nieodżałowany Rafał Kurmański, który zdobył aż 16 punktów i tylko w jednym biegu musiał uznać wyższość rywali. W tym samym sezonie Unia Leszno pokonała Polonię Piła 57:33. Pilanie w rundzie zasadniczej zdobyli zaledwie dwa punkty. Zespół był jednak rozbity odejściem Jarosława Hampela i Rafała Dobruckiego. Dodatkowo kłopoty finansowe spowodowały, że sezon 2003 był jak dotąd dla pilskiego zespołu ostatnim w Ekstralidze.

W sezonie 2006 Polonia Bydgoszcz pokonała na własnym torze Unię Leszno 60:30. Gości przed tak wysoką porażką nie byli w stanie uchronić Leigh Adams, Mark Loram, Rafał Dobrucki i startujący wówczas jeszcze jako junior Krzysztof Kasprzak. Żaden z leszczyńskich zawodników nie przekroczył wówczas granicy 10 punktów. Z kolejną dotkliwą porażką mieliśmy do czynienia dopiero w sezonie 2009, kiedy to Polonia Bydgoszcz przegrała na wyjeździe z Caelun Stalą Gorzów 31:59.

W pamięci utkwiło również spotkanie sezonu 2010, kiedy Falubaz Zielona Góra przegrał z Unią Tarnów 28:50. Mecz przerwano po 13. biegach, a goście mieli duże zastrzeżenia do stanu toru. W sezonie 2011 kolejka "wielkanocna" upłynęła pod znakiem porażek gospodarzy. PGE Marma Rzeszów przegrała z Unibaxem Toruń 44:46, a Betard Sparta Wrocław ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra aż 34:55. Z kolei rok temu walczący o utrzymanie Betard Sparta Wrocław przegrał zna wyjeździe  z późniejszym mistrzem Polski - Azotami Tauronem Tarnów 29:61. Na uwagę zasługiwała również nieoczekiwanie wysoka porażka Unibaxu Toruń ze Stalą Gorzów (33:57).

Niezależnie od wyników, lany poniedziałek był dla kibiców żużlowych dniem szczególnym. W wielu przypadkach to właśnie wtedy inaugurowano rozgrywki żużlowe. Bardzo często początek rozgrywek i magia świąt wielkanocnych powodowały, że mieliśmy do czynienia z niespodziewanymi rozstrzygnięciami. "Papierowi" faworyci musieli udowadniać swoją wyższość dopiero w następnych kolejkach. Tegoroczny lany poniedziałek również przejdzie do historii. Niestety z powodu złej pogody po raz pierwszy przełożono wszystkie spotkania pierwszej kolejki.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

7. bieg kontrowersyjnego mecz pomiędzy Azotami Tauronem Tarnów a Falubazem Zielona Góra z sezonu 2010:

Komentarze (10)
avatar
Speed58
4.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie tu kontrowersja? 
avatar
gambrinus76
2.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
RECON_1
1.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety ale w tym roku nie ma lanego poniedzialku tylko zasypany:P szkoda ze nie bylo dzis zuzla i trzeba bylo ratowac sie meczem z internetu jako takim ersatzem... 
avatar
Henryk
1.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I dzięki aurze tradycja "lanego poniedziałku" na żużlu może upaść. 
avatar
Falubaz --- Zastal
1.04.2013
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
nieodżałowany Rafał Kurmański... święta racja, nie wiem może nie jestem obiektywny ale według mnie takigo talentu próżno szukać w dzisiejszych czasach. On mial to coś czego brakuje wielu obecny Czytaj całość