22-letni Szwed kręcił pierwsze próbne okrążenia na gorzowskim torze. Kibice, mimo zimnego wiatru, dość licznie przyszli, aby zobaczyć swoich ulubieńców i przyjrzeć się nowemu nabytkowi Stali Gorzów. Sam zawodnik także nie mógł doczekać się, aby spróbować swoich sił na Stadionie im. Edwarda Jancarza. - Czekałem bardzo bardzo długo. Pogoda była dużym problemem. W końcu jestem tutaj i postaram pokazać się z jak najlepszej strony - mówił Linus Sundstroem.
Nie od dziś wiadomo, że gorzowski owal nie należy do najłatwiejszych. Byłemu zawodnikowi Startu Gniezno i Orła Łódź wydaje się to jednak nie przeszkadzać. Podczas kolejnych okrążeń nieźle sobie radził. - Tor jest całkiem dobry. Lubię jego kształt. Chcę zrobić jak najwięcej okrążeń, by "wjeździć" się w tę nawierzchnię - przyznał.
Żużlowiec ten był już w Gorzowie, chociaż dopiero w środę miał pierwszą okazję, by pojeździć po torze. - Byłem tu pod koniec poprzedniego roku, kiedy podpisywałem kontrakt. Widziałem wcześniej stadion, ale nie ścigałem się na torze. Tutejszy obiekt jest naprawdę piękny - powiedział Sundstroem.
Pogoda w tym roku nie oszczędza speedwaya. 1 kwietnia miała odbyć się inauguracyjna kolejka ENEA Ekstraligi, a tymczasem wielu zawodników jeszcze dobrze się nie rozjeździło. Okazji do treningów jest jak na lekarstwo. Aurą zaskoczony jest również zawodnik "żółto-niebieskich". - Biorąc pod uwagę to, co było w latach poprzednich to jestem zszokowany. Tak samo jest jednak w Anglii czy Szwecji. Wszędzie jest zimno, ale jakoś musimy sobie poradzić - kontynuował jeździec angielskiego Peterborough Panthers i szwedzkiej Piraterny Motali.
Zakontraktowany przed tym sezonem Szwed nie miał problemów sprzętowych podczas środowej sesji treningowej. Zdaje sobie jednak sprawę, że jeszcze wiele pracy przed nim. - Teraz wszystko pasuje, ale nie sądzę, aby tor był taki sam podczas spotkań ligowych. Wszystko przez pogodę. Najważniejsze to zapoznać się z torem, by wiedzieć, jak pokonywać wiraże. Trzeba zrobić możliwie jak najwięcej okrążeń. Później możemy szukać ustawień na odpowiedni rodzaj nawierzchni - wyjaśnił.
Były reprezentant młodzieżowej reprezentacji Trzech Koron miał już okazję do jazdy o stawkę. W Wielki Piątek jego Peterborough rywalizowało z Kings Lynn Stars. To jednak dopiero początek i zawodnik zapewnia, że bardzo chce jeździć. - Definitywnie jestem głodny jazdy. Dlatego tu jestem. Zrobię, co w mojej mocy. Reszta należy do trenera, czy zechce mnie w drużynie. Przyszedłem tutaj, by jeździć najszybciej, jak to możliwe - powiedział. - Jutro z powrotem wylatuję do Anglii - zakończył Linus Sundstroem.
Kolejna okazja, by 22-letniego Szweda obejrzeć w akcji na gorzowskim stadionie, nadarzy się prawdopodobnie 10 kwietnia. Na ten dzień klub zapowiedział sparing z Lechmą Start Gniezno. Z tą ekipą gorzowianie mieli jechać właśnie w środę, ale warunki w Gnieźnie na to nie pozwoliły. Kolejne podejście za tydzień, tym razem w Gorzowie.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!