- W momencie, gdy w ubiegłym sezonie, po zdobyciu tytułu mistrza Polski, wyszło na jaw, że klub ma zadłużenie i pani prezes Mróz podała się do dymisji, bo już nie widziała możliwości żeby załatać tę dziurę, co się wiązało z otrzymaniem licencji, myślałem, że trzeba zmienić miejsce pracy - powiedział na antenie radia RDN Małopolska Marek Cieślak.
Szkoleniowiec tarnowskich Jaskółek przyznał, że nie mógł do końca zrozumieć sytuacji panującej w klubie tuż po sezonie 2012 i podczas przerwy zimowej. - Myśmy w ogóle "nie sprzedali" tytułu mistrza Polski. Jestem pierwszy raz w klubie, gdzie ten tytuł mistrza Polski to jest jak nieszczęście. W innych klubach jest to motor napędowy do dalszego działania, gdzie ludzie chcą działać w klubie, a sponsorzy przychodzić. Tego nie mogłem zrozumieć, że robimy mistrzostwo Polski, wraz z zawodnikami i klubem robimy wynik, podpisuję tutaj umowę na cztery lata i później się okazuje, że klubu może w ogóle nie być - zakończył Marek Cieślak.
Źródło: Radio RDN Małopolska
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!