Darcy Ward: Nadgarstek może być uszkodzony, bo czuję dyskomfort

W jednym z biegów środowego spotkania w Poole bardzo groźny wypadek zaliczył Darcy Ward. Po defekcie motocykla żużlowiec przeleciał przez kierownicę.

W tym artykule dowiesz się o:

Żużlowiec zdołał wrócić do parku maszyn o własnych siłach, jednak zrezygnował z kontynuowania udziału w zawodach.

Początkowo podejrzewano u niego złamanie kości w nadgarstku. W czwartek rano "Darky" przeszedł jednak odpowiednie badania i prześwietlenia, które nie wykazały żadnych złamań. Nie jest jednakże wykluczone, że Australijczyk uszkodził metalowe części, które wstawiono w jego nadgarstek po zeszłorocznej kontuzji w Toruniu.

- Po wykonaniu prześwietleń powiedziano mi, że nie doznałem żadnych złamań, ale nie jestem przekonany o tym, że mój nadgarstek jest całkiem w porządku. Ręka może być uszkodzona, bo czuję dyskomfort. Liczę jednak, że wszystko jest OK i że to nic więcej, jak tylko mocne stłuczenie. Przede mną wizyta u specjalisty, podczas której upewnię się co jest nie tak z moim nadgarstkiem - powiedział na łamach poolepirates.co Darcy Ward.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: