Władimir Borodulin przedwcześnie zakończył czwartkowy trening w Ostrowie, po tym jak zaliczył groźnie wyglądający upadek wspólnie z Damianem Michalskim. - Było trochę przyczepniej przy krawężniku. Podniosło mi koło i nie zdołałem opanować motocykla. Całe szczęście, że nic groźnego się nie stało. Jestem trochę poobijany. Boli, ale najważniejsze, że jestem w jednym kawałku - powiedział po treningu w Ostrowie popularny "Wowa".
Młody Rosjanin już od dłuższego czasu przebywa w Ostrowie Wielkopolskim, korzystając z gościnności swojego sponsora i opiekuna, . - Serdecznie dziękuję za wszystko, co dla mnie robi Mirek Wodniczak. W Ostrowie czuję się wyśmienicie. Mam znakomite warunki. Trenuję na siłowni, a cieszę się, że mogę już także pojeździć na torze. Na razie będę przebywał w Ostrowie. Pierwsze zawody w Rosji mam dopiero 9 maja - wyjaśnia Borodulin.
"Wowa" liczy, że swoją dobrą postawą wywalczy miejsce w składzie drużyny Litex MDM Polcopper Ostrovia. - Konkurencja jest duża. Zobaczymy, jak to się wszystko ułoży. Staram się jeździć, jak najlepiej. Mam nadzieję, że będę regularnie startował w Ostrowie. Jeśli chodzi o sprzęt, dopiero zaczęliśmy go testować. Wierzę, że silniki będą szybkie. Najważniejsze, by omijały mnie kontuzje i takie wypadki, jak podczas czwartkowego treningu - kończy nasz rozmówca.